Steve Hall, prezes firmy Vanderhall lubi szokować!
Zaprezentowany pojazd będzie autem terenowym, które jest w pełni elektryczne. Co więcej - każde koło będzie miało swój własny silnik. Łącznie do dyspozycji kierowcy będzie aż 300 koni mechanicznych i 680 Nm momentu obrotowego. Samochód będzie miał potężny skok zawieszenia, bo aż 500 milimetrów, a na jednym ładowaniu będzie można przejechać nawet 320 kilometrów.
W siedzibie firmy już myślą, jak pokrzyżować plany konkurentom i wprowadzić szereg modułów akumulatorowych, które będzie można łączyć w celu zwiększenia zasięgu pojazdu. Jak mówi w wywiadach prezes Vanderhall, na nikim nie robi już wrażenia podgrzewana kierownica, fotele z masażem i trójstrefowa klimatyzacja. Aby przetrwać kryzys wywołany pandemią koronawirusa, trzeba główkować. A cena? Dla nabywców Vanderhalla nie gra roli.
ŁS
Źródło: https://bilnorge.no/artikkel.php?aid=54716
CZYTAJ TAKŻE: