Według Rafała Milczarskiego, narodowy przewoźnik z roku na rok będzie obsługiwał coraz więcej pasażerów i nowe lotnisko w Stanisławowie nie będzie świecić pustkami. CPK ma rocznie obsługiwać 50 milionów osób, LOT w zeszłym roku miał 1/10 tego, czyli nieco ponad 5,5 miliona.
- W tym roku obsłużymy już 6,8 mln pasażerów. W przyszłym roku mam nadzieję, że osiągniemy może nawet 9 mln pasażerów. Realizujemy więc istotny wzrost. Wiadomo, że ta wielkość początkowa 50 mln pasażerów jest właściwa i umożliwia zbudowanie efektywnego, dobrze skomunikowanego wewnętrznie i zewnętrznie portu lotniczego – uważa prezes PLL LOT.
„To jedyna możliwa lokalizacja”
Aby pracę nad CKP mogły formalnie ruszyć, specjalną uchwałę w tej sprawie ma podjąć rząd. Decyzja w tej sprawie jest jednak odkładana od kilku tygodni. To jednak nie niepokoi prezesa LOT-u.
- Myślę, że lepiej jest porozumieć się, co do szczegółów i dobrze opracować coś, co będzie później realizowane, niż zrobić coś przedwcześnie. Oczywiście czas goni i jest wskazane, żeby te stosowne uchwały zostały podjęte i żeby prace ruszyły pełną parą. Mamy już pełną świadomość, że jest projekt potrzebny, konieczny. Mamy jego lokalizację, która jest jedyną możliwą. Jest genialna w swojej prostocie, była lokalizacją przewidzianą pod ten port od wielu lat. Fachowcy, którzy się tym zajmowali 20 i 25 lat temu, wskazywali mniej więcej podobną lokalizację – podkreśla Rafał Milczarski.
Centralny Port Komunikacyjny ma powstać w gminie Baranów, 40 kilometrów od Warszawy. Koszt jego budowy jest szacowany na 30 -35 mld zł. Pierwszy samolot z CPK ma odlecieć za 10 lat.
Błażej Prośniewski, awi