Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Aneta Hołówek 13.11.2010

Wysokie zwycięstwo piłkarzy Śląska

Do sobotniego spotkania piłkarze Śląska mieli prawo przystępować w dobrych nastrojach. Odkąd drużynę przejął trener Orest Lenczyk wrocławianie jeszcze nie przegrali.
Polonia Bytom - Śląsk WrocławPolonia Bytom - Śląsk Wrocławfot. PAP/EPA
Posłuchaj
  • Łukasz Gikiewicz Śląsk Wrocław
Czytaj także

W ostatnim meczu pokonali na wyjeździe GKS Bełchatów (0:1).

W zespole zabrakło jedynie kontuzjowanego Cristiana Diaza oraz pauzującego za kartki Krzysztofa Wołczka.

Górnik przyjechał do Wrocławia z bagażem dwóch meczów bez zwycięstwa, a trener Adam Nawałka nie mógł skorzystać m.in. z kontuzjowanych Piotra Gierczyka i Grzegorza Bonina.

Gospodarze już w 4. minucie mogli objąć prowadzenie. Po błędzie Sebastiana Nowaka piłkę przejął Sebastian Mila, ale z ostrego konta trafił w słupek. Chwilę później goście nie mieli już tyle szczęścia. Po dośrodkowaniu Mili na bramkę uderzał Piotr Celeban, Nowak zdołał obronić strzał, ale przy dobitce Przemysława Kaźmierczaka był już bezradny.

Goście nie zdążyli jeszcze ochłonąć, a już przegrywali 2:0. Waldemar Sobota przebiegł z piłką ponad 30 metrów, prostopadle podał do wychodzącego na czystą pozycję Vuka Sotirovica, a ten mając przed sobą tylko bramkarza zdobył swoją 4. bramkę w tegorocznych rozgrywkach. Zabrzanie starali się atakować, ale grali całkowicie bez pomysłu, a pierwszy strzał na bramkę rywali zdołali oddać po blisko pół godzinie gry. Śląsk tymczasem nie zwalniał tempa. Jeszcze przed przerwą szansę na podwyższanie wyniku mieli m.in. Sobota i Kaźmierczak.

Po zmianie stron goście zaatakowali nieco śmielej. W 47. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Aleksander Kwiek, ale Marian Kelemen odważnym wyjściem z bramki zażegnał niebezpieczeństwo. W odpowiedzi groźnie na bramkę Górnika uderzał Celeban i od tego momentu gospodarze ponownie przejęli inicjatywę.
Mimo nienajlepszej gry goście nie rezygnowali. Kwadrans przed końcem znakomitym uderzeniem z dystansu popisał się Tomasz Zahorski, ale wyciągnięty jak struna Kelemen zdołał sparować piłkę na rzut rożny.

Pięć minut później było już jednak 3:0 dla Śląska. Mila dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Celeban i strzałem głową pokonał Nowaka. Chwilę później po rzucie wolnym Mili, w ogromnym zamieszaniu, leżąc na murawie ten sam obrońca wrocławskiego zespołu ustalił wynik spotkania.

Bramki: 1:0 Przemysław Kaźmierczak (10), 2:0 Vuk Sotirović (18), 3:0 Piotr Celeban (80-głową), 4:0 Piotr Celeban (86).
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Tadeusz Socha. Górnik Zabrze: Adam Banaś, Mariusz Przybylski, Michał Pazdan.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 8 000.
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahić - Waldemar Sobota (77. Piotr Ćwielong), Dariusz Sztylka, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila - Vuk Sotirović (69. Remigiusz Jezierski), Łukasz Gikiewicz (83. Marek Gancarczyk).
Górnik Zabrze: Sebastian Nowak - Michał Bemben (8. Michał Pazdan), Mariusz Jop, Adam Banaś (36. Rafał Pietrzak), Mariusz Magiera - Adam Danch, Adam Marciniak, Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek (64. Daniel Sikorski) - Marcin Wodecki, Tomasz Zahorski.

Po meczu Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze powiedzieli:

Trener Górnika Zabrze Adam Nawałka:

- Zdecydowane zwycięstwo Śląska zostało poparte zarówno dobrą grą jak i stałymi fragmentami gry. Wiedzieliśmy o tych atutach, poświęciliśmy dużo czasu na ich analizę, ale jak się okazuje za mało. Musimy wyciągnąć wnioski i starać się poprawić. Śląsk kontrolował grę od pierwszych minut, chociaż był fragment kiedy przejęliśmy inicjatywę, ale zabrakło wykończenia akcji. Niewiele zabrakło Zahorskiemu, ale chwilę potem straciliśmy gola na 3:0 i było po meczu.

Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk:

- Zdobyliśmy szybko bramki i zmusiliśmy Górnika do ataku pozycyjnego. Po przechwytach stwarzaliśmy sobie sytuacje i strzelaliśmy kolejne gole. Zawodnicy włożyli w ten mecz sporo sił. Kolejne bramki były dowodem na to, że mecz trwa 90 minut. Za tydzień gramy z Ruchem i mamy szansę mieć już 19 punktów. Później mamy trudne spotkania z Arką i Jagiellonią. Mecz z liderem pokaże nam, w którym jesteśmy miejscu.

ah