Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 10.12.2010

Liga w czerwcu grać nie może

Władze polskiej ligi zwróciły się z prośbą do federacji piłkarskiej o zgodę na wydłużenie ligowego sezonu. Dostały z UEFA odpowiedź odmowną.
Lech Poznań - Juventus TurynLech Poznań - Juventus Turynfot. PAP/Adam Ciereszko

Przedstawiciele Ekstraklasy SA poprosili UEFA, by pozwoliła rozgrywać mecze najwyższej polskiej ligi w czerwcu – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”.

- Zgody nie ma, bo na początku czerwca trzeba zgłosić kluby do europejskich pucharów- mówi Marcin Stefański. szef logistyki rozgrywek Ekstraklasy SA.

Oznacza to, że za rok polscy piłkarze znowu będą próbowali grać w grudniu. I nic się nie zmieni w najbliższych latach . Korekty są możliwe dopiero po 2015 roku. Do tego czasu nie pomogą żadne apele i argumenty.

Polska Ekstraklasa w najlepszym razie będzie kończyła rozgrywki pod koniec maja, ale to dotyczy lat nieparzystych, kiedy nie ma mistrzostw świata i Europy, bo w latach parzystych liga musi zostać zamknięta dwa tygodnie wcześniej. Właśnie dlatego będą wyznaczane ryzykowne terminy kolejek na grudzień i końcówkę lutego.

W Polsce piłkarze mają grać tak jak w całej Europie zachodniej i południowej, ale w tamtejszych regionach zima ma znacznie łagodniejszy przebieg.

W Polsce ostatnia grudniową kolejkę odwołano, a mecz Ligi Europejskiej Lech – Juventus, rozgrywano przy gęsto sypiącym śniegu i dużym mrozie.

Aby uniknąć właśnie takich ekstremalnych warunków pogodowych zwrócono się do UEFA, ale sprzeciw europejskiej federacji był stanowczy.

Lekarstwem mecze w środku tygodnia

Takie rozwiązanie niestety koliduje z międzynarodowymi rozgrywkami, które mają wpływ na niższą frekwencję na polskich stadionach. Dodatkowo UEFA płaci za lojalność, czyli za niewyznaczanie ligowych terminów, konkurencyjnych dla europejskich pucharów. Za taką lojalność polskie kluby mają dostać w tym roku dwa miliony złotych.

- Gdy nie będzie wyjścia to wyznaczymy środowe terminy – podkreśla Marcin Stefański. – Na razie liczymy jednak na łaskawość natury, która w ostatnich latach pozwalała grać, ale w tym roku już tak nie było – przypomina Stefański.

ah, Przegląd Sportowy