Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Paweł Klocek 11.03.2011

Górnik Zabrze traci punkty z Arką

Górnik Zabrze zremisował z Arką Gdynia w meczu 18. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Gole dla podopiecznych Adama Nawałki strzelili: Adam Banaś oraz Marcin Wodecki. Dla zespołu z Gdyni trafienia zanotował Emil Noll (dwa gole).
Robert Jeż (P) z Górnika i Maciej Szmatiuk (L) z ArkiRobert Jeż (P) z Górnika i Maciej Szmatiuk (L) z Arki fot. PAP/Andrzej Grygiel

Goście w tym sezonie na wyjazdach spisywali się słabo. Poza swoim stadionem nie strzelili gola, a w sumie przyjechali do Zabrza mając na koncie tylko dziewięć bramek. Zabrzanie do meczu przystąpili podbudowani wygraną w poprzedniej kolejce z KGHM Zagłębiem Lubin 5:1. Trudno się dziwić, że zabrzańscy kibice przed pierwszym gwizdkiem skandowali: "Tylko zwycięstwo".

Po 12 minutach ich życzeniu mogło stać się zadość. Po płaskim strzale Roberta Jeża piłka odbiła się od obu słupków gdyńskiej bramki i wróciła na murawę. Piłkarze Arki dali się zamknąć na swojej połowie, co w 25. minucie skończyło się stratą gola. Po rzucie wolnym Jeża głową trafił do siatki Adam Banaś.

Trafienie podziałało na gości pobudzająco, bowiem zaczęli od tego momentu grać zdecydowanie odważniej. Wyczyn Banasia skopiował po drugiej stronie boiska Emill Noll, korzystając z dośrodkowania z rzutu wolnego Miroslava Bożoka. Wyjazdowa strzelecka niemoc Arki została przerwana.

Po przerwie gdynianie nie popełnili już błędu z początku spotkania - od pierwszych minuta grali ofensywnie. I potrzebowali tylko siedmiu minut, by objąć prowadzenie. Obrońca Noll tym razem pokazał, że potrafi też strzelać nogą i z daleka zaskoczył zabrzańskiego bramkarza.

Trener Górnika Adam Nawałka zrobił podwójna zmianę, jego drużyna próbowała uratować chociaż jeden punkt. Udało się dzięki rezerwowemu Marcinowi Wodeckiemu, który zachował zimną krew w zamieszaniu na polu karnym rywala.

Po meczu powiedzieli:

Dariusz Pasieka, trener Arki: Zaczęliśmy ten mecz nie tak, jak było zakładane. Zabrakło w naszej grze agresywności i w efekcie straciliśmy gola. Z minuty na minutę nasza gra wyglądała jednak coraz lepiej. Po przerwie zagraliśmy już tak, jak oczekiwałem i myślę, że postawiliśmy Górnikowi wysokie wymagania. Z przebiegu spotkania zarówno ja, jak i trener Górnika możemy być usatysfakcjonowani remisem. Chcieliśmy dzisiaj przerwać serię bez bramek na wyjeździe i zwycięstw w tym roku. Ten wynik daje nam więcej optymizmu i pewności przed kolejnymi spotkaniami.

Adam Nawałka, trener Górnika: Żeby wygrać mecz, trzeba grać przez całe spotkanie tak, jak my w pierwszych 20 minutach. Nasze akcje miały wtedy rozmach i wydawało się, że zdobycie kolejnych bramek to kwestia czasu. Później jednak nie wykorzystaliśmy sytuacji, zabrakło w naszej grze koncentracji i konsekwencji, za co zostaliśmy ukarani. Moi piłkarze grali zbyt niedokładnie i chaotycznie. Od 25 minuty prezentowaliśmy się źle i musimy z tego wyciągnąć wnioski. W następnych meczach zagramy od pierwszej do ostatniej minuty w takim tempie, jak chcielibyśmy.

Górnik Zabrze - Arka Gdynia 2:2 (1:1)

Bramki: 1:0 Adam Banaś (25-głową), 1:1 Emil Noll (38-głową), 1:2 Emil Noll (52), 2:2 Marcin Wodecki (79).

Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michael Bemben, Adam Banaś, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin, Mariusz Przybylski, Robert Jeż (84. Piotr Gierczak), Adam Marciniak, Michal Gasparik (72. Marcin Wodecki) - Daniel Sikorski (72. Tomasz Zahorski).

Arka Gdynia: Marcelo Moretto - Marciano Bruma, Krystian Żołnierewicz, Maciej Szmatiuk, Emil Noll - Giovanni Duarte (59. Mirko Ivanovski), Michał Płotka, Miroslav Bozok (78. Paweł Czoska), Paweł Zawistowski, Junior Ross - Tadas Labukas (90+2. Ervin Skela).

Żółta kartka - Arka Gdynia: Emil Noll, Junior Ross, Tadas Labukas.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów 8 900.

pk