Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Paweł Klocek 21.04.2011

Blamaż Wisły we Wrocławiu

Główny pretendent do korony mistrza Polski - Wisła Kraków przegrywa na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0:2 w meczu 23. kolejki ekstraklasy.
Wisła Kraków - Śląsk WrocławWisła Kraków - Śląsk Wrocław fot. Wisła Kraków/Maks Michalczak
Posłuchaj
  • Ze zwycięstwa nad liderem cieszył się obrońca Śląska Mariusz Pawelec
  • W zespole Wisły w drugiej połowie pojawił się Maciej Żurawski. Były kapitan reprezentacji Polski rozpamiętywał niefortunny początek meczu i samobójczą bramkę Sobolewskiego
Czytaj także

Zaraz na początku spotkania samobójczą bramkę strzelił pomocnik gości Radosław Sobolewski. W kolejnych minutach Wisła osiągnęła wyraźną przewagę, ale nie potrafiła udokumentować jej golem. Podobnie rozpoczęła się druga połowa. Śląsk skupił się na obronie i próbował wyprowadzać kontry. W 64 minucie ta taktyka przyniosła powodzenie, a tym który pogrążył "Białą Gwiazdę" był Łukasz Gikiewicz.

Dla Wisły była to pierwsza porażka od październikowego meczu z Lechem w Poznaniu. Łącznie w trzech ostatnich meczach piłkarze z Krakowa stracili pięć punktów i ich przewaga nad drugą w tabeli Jagiellonią stopniała do 3 punktów.

Śląsk odbudował się natomiast po ubiegłotygodniowej porażce z Koroną Kielce i awansował na 3. miejsce w tabeli.

Po meczu powiedzieli:

Robert Maaskant (trener Wisły Kraków): Ten mecz stanowił najlepszy dowód, że lepsza drużyna nie zawsze wygrywa. Na początku popełniliśmy błąd w defensywie i już po dwóch minutach straciliśmy bramkę. Od tamtej pory jedyne, co próbowaliśmy zrobić, to strzelić gola, ale się nie udało. W drugiej połowie Śląsk zdobył bramkę z kontrataku, ale miałem pewne wątpliwości, czy nie było spalonego, lecz teraz nie ma to już znaczenia. Zdobycie mistrzostwa Polski nigdy nie było proste, a media chcą nas wprowadzić w panikę tym, że reszta drużyn się do nas zbliża. Ale my wiemy, że musimy walczyć w każdym meczu i ciągle jesteśmy w dobrej sytuacji.

Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław): Wczoraj na treningu ustaliliśmy grę defensywną, zdając sobie sprawę, że jesteśmy w takim miejscu, że nie możemy pomagać Wiśle pięknie grać i zdobywać punkty. Mam ogromny szacunek do zawodników, że podjęli walkę i grali w piłkę, bo samo jej kopanie na Wisłę, by nie wystarczyło. Byłem przerażony, że tak szybko zdobyliśmy bramkę, bo myślałem, że podrażnimy zwierzaka, który na nas ruszy i zadepcze, ale nie daliśmy się zadeptać. Mamy jednak ofiary po tym meczu, bo kontuzja Gikiewicza jest prawdopodobnie bardzo poważna. Mam nadzieję, że te zdobyte dzisiaj trzy punkty nie odbiorą Wiśle mistrzostwa Polski.

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Radosław Sobolewski (2-samobójcza), 2:0 Łukasz Gikiewicz (64).
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Mariusz Pawelec, Sebastian Mila.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 8 500.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahic (59. Łukasz Gikiewicz) - Tadeusz Socha, Antoni Łukasiewicz, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Marek Gancarczyk (84. Łukasz Madej) - Piotr Ćwielong (83. Waldemar Sobota).

Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos (69. Andres Lorenzo Rios), Osman Chavez, Kew Jaliens, Dragan Paljic - Andraz Kirm, Tomas Jirsak (69. Łukasz Garguła), Radosław Sobolewski, Maor Melikson, Michaił Siwakow (46. Maciej Żurawski) - Patryk Małecki.

pk, man