29 lat czekali wrocławscy kibice na występ Śląska Wrocław na międzynarodowej arenie. Pierwszym rywalem wrocławian w eliminacjach Ligi Europejskiej był zespół Dundee United.
Szkoci przyjechali do Wrocławia osłabieni brakiem Dannego Swansona, Garrego Kennetha i Scotta Robertsona. Trener Orest Lenczyk nie mógł natomiast skorzystać m.in. z Przemysława Kaźmierczaka, Łukasza Gikiewicza i Jarosława Fojuta. Spotkaniu z trybun przyglądał się m.in. selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda.
Śląsk Wrocław skromnie wygrał ze Szkotami po golu Holendra Johana Voskampa w 74. minucie meczu. Przy bramce asystował Waldemar Sobota. Obaj piłkarze pojawili się na murawie w drugiej połowie meczu 2. rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej.
Holender Johan Voskamp to nowy nabytek Śląska. Został sprowadzony tego lata za 600 tys. euro z holenderskiej Sparty Rotterdam. W ubiegłym sezonie zdobył koronę króla strzelców holenderskiej Eerste Divisie (zaplecze holenderskiej ekstraklasy), strzelając 29 goli w 31 meczach. W karierze bronił także barw Excelsioru, RK Waalwijk i Helmond Sport.
Kibice Śląska Wrocław
W całym spotkaniu piłkarze Śląska stworzyli sobie kilka dogodnych okazji bramkowych. Groźnie na bramkę gości strzelali między innymi Argentyńczyk Diaz, Sebastian Mila i Seweryn Gancarczyk. Zespół Oresta Lenczyka miał też sporo szczęścia, gdy zaraz na początku meczu z kilku metrów fatalnie spudłował Johnny Russel.
Wrocławianie grali już z Dundee United w I rundzie Pucharu UEFA w sezonie 1980/81.
Trenerem Śląska był wtedy także Orest Lenczyk, a jego podopieczni zremisowali wówczas u siebie 0:0, by na wyjeździe przegrać 2:7.
Rewanż odbędzie się za tydzień o godz. 20.45.
Po meczu powiedzieli:
Trener Dundee United Peter Houston: Śląsk miał dzisiaj więcej szczęścia i udało mu się zdobyć bramkę. Najbardziej zadowolony jestem z przebiegu pierwszej połowy, gdy mieliśmy dwie dobre sytuacje. Zwłaszcza szansa Davida Goodwillie'a powinna zostać zamieniona na gola. Trzeba przyznać, że bramkarz Śląska nie napracował się za bardzo w całym spotkaniu, dlatego mam nadzieję, że za tydzień stworzymy więcej groźnych sytuacji, które zakończą się zdobyciem bramek. Jestem zadowolony ze swoich zawodników, a jedyne rozczarowanie, to fakt, że nie zdołaliśmy pokonać Mariana Kelemena. Śląsk niczym nas nie zaskoczył, to bardzo zdyscyplinowana i zgrana drużyna, a ja mogę obiecać, że za tydzień, to my będziemy więcej atakować.
Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: Ten mecz był pewną niewiadomą, mimo że widzieliśmy na filmach grę Dundee i poszczególnych piłkarzy. Chcieliśmy od początku narzucić rywalom swój styl gry, żeby poczuli respekt i wiedzieli, że przyjechali grać z drużyną, która chce wygrać. Rozpoczęliśmy dobrze i udało nam się stworzyć kilka sytuacji, później było już trochę gorzej i zaczęły się błędy, po których rywale zagrozili naszej bramce. Na tym etapie przygotowań obawiałem się, czy jesteśmy w stanie przez 90 minut dyktować tempo i grać na pełnych obrotach. Nie było źle, ale nie było też gola, dlatego zdecydowaliśmy się na zmiany, które miały poprawić grę ofensywną i się udało. To jednak dopiero pierwsza połowa konfrontacji z Dundee, a rezultaty meczów pucharowych niemal zawsze są rozstrzygane w rewanżach.
Śląsk Wrocław - Dundee United 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Johan Voskamp (74-głową).
Żółta kartka - Dundee United: Paul Dixon, Willo Flood. Sędzia: Tom Harald Hagen (Norwegia). Widzów: 8500.
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Dariusz Pietrasiak, Amir Spahic - Marek Gancarczyk (60. Waldemar Sobota), Sebastian Dudek (86. Dariusz Sztylka), Sebastian Mila, Rok Elsner, Piotr Ćwielong (72. Johan Voskamp) - Cristian Diaz.
Dundee United: Dusan Pernis - Keith Watson, Sean Dillon, Jonathan Daly, Paul Dixon - Scott Severin (87. Scott Allan), John Rankin, Jonathan Rusell, Willo Flood, Barry Douglas - David Goodwillie.
man, polskieradio.pl, PAP, IAR, Śląsk Wrocław, polskieradio.pl