Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marcin Nowak 01.09.2011

PZPN broni Piszczka w sprawie dyskwalifikacji

Przedstawiciel PZPN złożył odwołanie w sprawie dyskwalifikacji Łukasza Piszczka za udział w korupcji w polskim futbolu - dowiedział się portal polskieradio.pl.

Od sześciomiesięcznej kary bezwzględnej dyskwalifikacji odwołał się nie tylko obrońca samego Łukasza Piszczka, ale także rzecznik ochrony prawa związkowego PZPN - Józef Komandzik. - Obaj wskazywali na niewspółmierność kary do zarzucanych czynów - powiedział portalowi polskieradio.pl Artur Jędrych - szef Wydziału Dyscypliny PZPN.

Teraz odwołaniami zajmie się Związkowy Trybunał Piłkarski. Szef tego organu Włodzimierz Głowacki powiedział dzisiaj "Przeglądowi Sportowemu", że nie wiadomo jeszcze kiedy rozpatrzona zostanie sprawa reprezentanta Polski.

Łukasz Piszczek zmienił zdanie

- Najpierw musimy zbadać, czy takie odwołanie spełnia wszystkie wymogi formalne, czasami trzeba poprosić o uzupełnienie dokumentów. Trybunał spotyka się średnio raz na dwa tygodnie - stwierdził w rozmowie z dziennikiem.

Łukasz Piszczek został oskarżony przez wrocławską prokuraturę apelacyjną o udział w ustawieniu meczu jego ówczesnej drużyny Zagłębia Lubin z Cracovią w 2006 roku (mecz dał Zagłębiu awans do Pucharu UEFA) i dobrowolnie poddał się karze. Został skazany w czerwcu przez wrocławski sąd na karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 100 tys. zł grzywny i zwrot 48,1 tys. zł. otrzymanej premii za awans do pucharu UEFA.

W lipcu zawodnik Borussii Dortmund został zdyskwalifikowany przez WD PZPN na pół roku. Mimo początkowych zapowiedzi, że nie będzie odwoływał się od tej kary ostatecznie zmienił zdanie.

Miało nie być nacisków ze strony PZPN

W spraiwe Łukasza Piszczka głos zabierał niedawno także szef piłkarskiej centrali - Grzegorz Lato. - Nie wyobrażam sobie, żeby Łukasz się nie odwołał. W przeciwnym razie będzie miał kłopoty sportowe również u siebie w Borussii Dortmund, przecież UEFA i FIFA zwracają szczególną uwagę na przypadki korupcji - powiedział prezes PZPN.

- Nie zamierzam naciskać na Związkowy Trybunał Piłkarski (komisja odwoławcza PZPN, do której może trafić odwołanie Piszczka - PAP), tak samo jak nie wywierałem żadnej presji na Wydział Dyscypliny. Nie wyjdę przed szereg. Poczekajmy, zawodnik ma jeszcze trochę czasu. Nie ja prowadzę tę sprawę - podkreślił Lato.

Sprawa Janusza Wójcika odroczona

Dzisiaj WD PZPN miał się też zająć sprawą oskarżonego o korupcję Janusza Wójcika. Jednak były trener reprezentacji Polski zażądał obecności adwokata na posiedzeniu i dlatego sprawa została przełożona na początek października.

dpanek, man, polskieradio.pl