Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marcin Nowak 14.04.2012

Śląsk stracił zwycięstwo w ostatniej minucie

Podbeskidzie Bielsko-Biała na własnym stadionie zremisowało ze Śląskiem Wrocław 1:1 (0:0) w meczu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk WrocławPodbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk WrocławPAP/Stanisław Rozpędzik
Posłuchaj
  • Sylwester Patejuk, piłkarz Podbeskidzia o meczu ze Śląskiem Wrocław
  • Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław o meczu z Podbeskidziem
Czytaj także

Śląsk Wrocław, który wciąż liczy się w walce o mistrzowski tytuł, przystąpił do meczu z Podbeskidziem w najsilniejszym składzie. Pierwsza połowa jednak rozczarowała kibiców. Pojedynek toczył się w sennej atmosferze, głównie w środkowej strefie. Sporo było chaosu i niecelnych podań, Śląsk w niczym nie przypominał czołowego zespołu ligi.
Wrocławianie starali się początkowo przejąć inicjatywę w środku pola i przedzierać pod bielską bramkę, ale w polu karnym całkowicie zawodzili. Najbliższy szczęścia w 9 minucie był Łukasz Gikiewicz, ale jego strzał z 16 metrów obronił Mateusz Bąk.
Bielszczanie, do czego zdołali już przyzwyczaić swoich kibiców, grali z kontry. Parze Robert Demjan - Sylwester Patejuk skutecznie przeszkadzali defensorzy Śląska, głównie Jarosław Fojut. Bliski strzelenia gola był w 34 minucie Patejuk. Przebojem wdarł się w okolicę strefy obronnej wrocławian, podał do Demjana, który oddał mu piłkę, ale płaski, kąśliwy strzał Patejuka minął słupek bramki Mariana Kelemena. Pod koniec pierwszej połowy Podbeskidzie zaczęło przejmować inicjatywę, jednak nie przyniosło to efektu bramkowego.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków bielszczan. W 48 minucie Sebastian Ziajka ubiegł Fojuta i skierował piłkę do bramki, ale Kelemen był na posterunku. Chwilę później odważnie zaatakował Patejuk, ale Demjan, który otrzymał od niego podanie, przegrał pojedynek z obrońcami. Ziajka szukał szczęścia w strzałach z dystansu, uderzenie z 30 metrów w 59 minucie przeszło obok słupka.
Śląsk zaatakował śmielej dopiero po godzinie gry. Dzięki temu wywalczył stałe fragmenty gry - rzuty rożne, a także rzut wolny w 63 minucie. Cristian Diaz podał piłkę w pole karne, gdzie głową bramkę dla Śląska uzyskał Piotr Celeban.
Po objęciu prowadzenia, gdy wrocławianie skupili się na grze w środku pola i obronie prowadzenia, ataki bielszczan przybrały na sile. W 78 i 84 minucie Podbeskidzie miało szansę na wyrównanie. Wpierw Patejuk z lewej strony dośrodkował w kierunku Demjana, ale ten naciskany przez obrońcę z pięciu metrów posłał piłkę obok bramki. Później doskonałą sytuację zmarnował Piotr Malinowski, nie trafił z 11 metrów do praktycznie pustej bramki.
Śląsk skontrował tuż przed końcem i mógł podwyższyć prowadzenie. Łukasz Madej będąc sam na sam z bramkarzem, posłał piłkę w trybuny. Zamiast drugiej bramki dla wrocławian, padło wyrównanie. W 90 minucie rzut wolny wykonywał Patejuk, wrzucił piłkę w pole bramkowe, a tu głową celnie strzelił Robert Demjan.
Po meczu ciekawym jedynie w końcówce, Podbeskidzie zremisowało ze Śląskiem 1:1.

Po meczu powiedzieli:
Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław: Obawialiśmy się o wynik, biorąc pod uwagę naszą wcześniejszą słabszą grę i dobrą, mimo porażek, Podbeskidzia. Mogliśmy wygrać, mecz się tak układał, że nawet 2:0 na kilka minut przed końcem nie byłoby sensacją. Jak to zwykle bywa zespół, który ma jeszcze szanse, stwarza sobie sytuacje. Jedna z nich zakończyła się utratą bramki. Po meczu, w którym nie byliśmy lepsi, ale i nie na tyle gorsi, żeby nie pokusić się o zwycięstwo, zadowalamy się tylko jednym punktem.
Robert Kasperczyk, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała: Gratuluję swoim zawodnikom gry do końca. Ostatnio dwa mecze przegraliśmy. Chyba prawem serii mógłby dziś być kolejny wynik 0:1, ale remis w przekroju całego meczu jest całkowicie zasłużony. Reakcja zawodników po stracie bramki była bardzo dobra. Po spotkaniu z Cracovią miałem pretensje, że po golu na 1:2 nie podjęliśmy walki. Nie podjęliśmy jej też w sferze mentalnej z ŁKS-em. Dziś nie mam żadnych pretensji, walczyliśmy do końca na trudnej nawierzchni. Obu debiutantów w drużynie Wojtka Reimana i Damiana Nowaka oceniam bardzo pozytywnie.
Sylwester Patejuk, napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała: Dobrze, że pokazaliśmy ducha walki, z którego słynęliśmy, a czego nie potrafiliśmy udowodnić w dwóch ostatnich spotkaniach. Remis jest zasłużony.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Piotr Celeban (63-głową), 1:1 Robert Demjan (90-głową).
Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Dariusz Łatka. Śląsk Wrocław: Łukasz Gikiewicz.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 3 200.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk - Łukasz Mierzejewski (80. Damian Nowak), Bartłomiej Konieczny, Juraj Dancik, Marek Sokołowski - Wojciech Reiman, Dariusz Łatka, Sebastian Ziajka, Sylwester Patejuk (90+1. Mariusz Sacha), Liran Cohen (71. Piotr Malinowski) - Robert Demjan.
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Mariusz Pawelec, Jarosław Fojut, Piotr Celeban, Tadeusz Socha - Przemysław Kaźmierczak, Rok Elsner, Waldemar Sobota (87. Dariusz Pietrasiak), Łukasz Gikiewicz - Sebastian Mila (29. Łukasz Madej), Cristian Omar Diaz (69. Sebastian Dudek).

man