W ubiegłym tygodniu spotkanie Legii z Jagiellonią Białystok zanim na dobre się zaczęło zostało przerwane na siedem minut, po tym jak kibice z Żylety obrzucili bramkę serpentynami. Na początku spotkania z Koroną Kielce, kończącego rozgrywki Ekstraklasy, na boisko poleciały środki pirotechniczne.
Równo z pierwszym gwizdkiem w pole karne Legii poleciały race i petardy. Boisko pokryła chmura dymu i sędzia musiał przerwać spotkanie. Gra została wznowiona po ośmiu minutach.
W tym czasie została naprawiona dziura w siatce bramki Duszana Kuciaka.
Komisja Ligi Ekstraklasy w ubiegłym tygodniu nałożyła na Legię karę w wysokości 15 tys. zł. Za ekscesy ze spotkania z Jagiellonia, jednak ta kara legionistów niczego nie nauczyła.
Takie zachowanie ma zapewne związek z niezadowoleniem fanów Legii, którzy czuja się mocno rozczarowani po przegranej podopiecznych Macieja Skorży w meczu w 29. Kolejki z Lechią. Porażka w Gdańsku spowodowała spadek legionistów na czwarte miejsce w tabeli i praktycznie koniec marzeń o tytule mistrza Polski.
ah