Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 25.05.2012

Kibice Lecha Poznań przegrali z "Gazetą Wyborczą"

Stowarzyszenie Kibiców Wiara Lecha nie otrzyma zadośćuczynienia ani przeprosin za artykuły "Gazety Wyborczej" o powiązaniach stowarzyszenia ze światem przestępczym.
Kibice Lecha PoznańKibice Lecha PoznańLech Poznań

W lutym 2010 roku w "GW" i jej regionalnym dodatku ukazały się artykuły na temat zatrzymań pseudokibiców po akcji policji. W artykułach "Gang kibiców Lecha?" i "Pseudokibice Lecha: narkotyki i ustawki" ich autor napisał, że zatrzymani przez policję to m.in. członkowie Wiary Lecha oraz że stowarzyszenie miało nieformalną umowę z władzami klubu na zapewnienie spokoju na jednej z trybun stadionowych.

Po tych tekstach Wiara Lecha domagała się od gazety i ich autora przeprosin oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd uznał, że nie doszło do naruszenia prawa, dziennikarz przygotowując materiał prasowy, zbierał informacje z należytą starannością, rzetelnością i starannością, działał w ramach dozwolonej krytyki i zgodnie z prawem prasowym.

- Nie ma podstaw uznać, że w spornych artykułach zamieszczono informacje nieprawdziwe. Informacja o powiązaniach zatrzymanych osób ze stowarzyszeniem była rozpowszechniana na publicznym forum internetowym przez samego prezesa stowarzyszenia - powiedziała sędzia Ewa Pijańska.

"Działaliśmy w interesie społecznym"

Autor artykułów Piotr Żytnicki powiedział, że w decyzji sądu istotne jest stwierdzenie, że Gazeta miała prawo interesować się stowarzyszeniem, oraz powiązaniami osób, które stoją na jej czele z osobami ze świata przestępczego.

- Sąd przyznał, że działaliśmy w interesie społecznym. Nie można ukrywać, że na mecze Lecha Poznań chodzą tysiące ludzi. Chcą się czuć bezpiecznie i chcą wiedzieć, jak Lech Poznań układa swoją współpracę z kibicami, czy te relacje są przejrzyste i czy osoby, z którymi współpracuje klub to osoby nieskazitelne - powiedział.

Przedstawiciele stowarzyszenia stwierdzili, że będą odnosić się do decyzji sądu po zapoznaniu się z jej uzasadnieniem.

PAP, mr