Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 16.08.2012

Internetowy dialog kibiców Górnika i Piasta przestraszył policję

Na piątkowy mecz piłkarskiej ekstraklasy Piast Gliwice - Górnik Zabrze nie wejdą zorganizowane grupy kibiców gości. Taką decyzję, w oparciu o opinię policji, podjął prezydent Gliwic, obawiając się burd na stadionie.
Internetowy dialog kibiców Górnika i Piasta przestraszył policjęfot. YouTube

W czwartek w Urzędzie Wojewódzkim odbyła się narada poświęcona meczowi. Piątkowe spotkanie na stadionie zainauguruje sezon ekstraklasy na Śląsku. Mecz na stadionie Piasta został uznany za imprezę o podwyższonym ryzyku. Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że w Gliwicach mieszkają zarówno fani Piasta, jak i Górnika, oba miasta sąsiadują ze sobą.
Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk powiedział dziennikarzom po naradzie, że lepsza jest prewencja niż walka ze skutkami.

- Podległe mi służby informują mnie o prawdopodobieństwie nieprzewidzianych zdarzeń w związku z nawoływaniem się grup kibiców na forach internetowych i innymi metodami, które mogą doprowadzić do niesnasek na stadionie i poza nim - podkreślił wojewoda.
Tomasz Milewski, dyrektor ds. administracji i bezpieczeństwa w Górniku Zabrze, zaznaczył, że decydujący głos w tej sprawie miał organ opiniujący, czyli policja i prezydent.
- To jest decyzja administracyjna, wydawana przez organy samorządowe. Górnik Zabrze na tym meczu jest gościem i ciężko mi z tym polemizować. Nie chcę ingerować w sprawy związane z miastem, które jest gospodarzem tego spotkania - zaznaczył. Wyraził ubolewanie, że decyzja prezydenta Gliwic została przekazana klubowi oficjalnie dopiero dwa dni temu.
Zdaniem Krzysztofa Smulskiego ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej na decyzji zaważyło zachowanie kibiców Górnika na derbach z Ruchem Chorzów i wcześniejsze doświadczenia z meczu Górnik - Piast. Wyraził opinię, że kibiców przyjezdnych łatwiej opanować na stadionie niż na ulicach miasta, a na meczu nie powinno się nic złego zdarzyć. "Ale taka jest decyzja i musimy się z nią pogodzić" - powiedział.
W ocenie podinspektora Grzegorza Baczyńskiego, naczelnika sztabu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, decyzja ma przede wszystkim charakter wychowawczy i warto tak działać, by w przyszłości nikt nie bał się przychodzić na stadiony. "Jeśli kibice sami nie zrozumieją na czym polega doping piłkarski, to niestety takie decyzje muszą być wprowadzane - powiedział.
- Wiadomo, że kibice od lat zantagonizowanych drużyn nie będą się kochać, ale to, by się tolerowali, jest w zasięgu - dodał.
Śląska policja zamieściła na swej stronie internetowej oświadczenie w tej sprawie. Nie zgadza się w nim z zarzutami, że kibice drużyn przyjezdnych nie są przyjmowani na stadiony ze względu na wygodę policji.
- Stanowczo protestujemy przeciwko takiemu stawianiu sprawy. Przede wszystkim należy podkreślić, że policja wydaje tylko opinie w sprawie imprez sportowych, natomiast decyzje o zgodzie na imprezę i warunkach jej organizacji leżą w gestii włodarzy miast, w których są stadiony. Ten fakt jest notorycznie przemilczany w opiniach, komentarzach i publikacjach - podkreślili policjanci.
Zauważyli, że sposób dopingowania podczas meczów ligowych zazwyczaj diametralnie odbiega od atmosfery, jaka panowała podczas Euro 2012. Fani rywalizujących drużyn obrzucają się stekiem wulgaryzmów, prowokują ostentacyjnym niszczeniem emblematów z barwami przeciwnika, co niejednokrotnie prowadzi do siłowej konfrontacji - napisali policjanci, przypominając o najgłośniejszych burdach z ostatnich lat.
Stadion w Gliwicach mieści 10 tysięcy widzów. Jest najnowocześniejszą piłkarską areną w regionie, został oddany do użytku jesienią 2011.

PAP, ah