Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 19.10.2012

Górnik Zabrze wciąż niepokonany

Piłkarze Górnika Zabrze pokonali na własnym stadionie Koronę Kielce 2:0 (2:0) w meczu ósmej kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
Arkadiusz Milik (L) z Górnika fetuje strzelenie bramki (na 1-0) podczas meczu T-Mobile Ekstraklasy między Górnikiem Zabrze i Koroną KielceArkadiusz Milik (L) z Górnika fetuje strzelenie bramki (na 1-0) podczas meczu T-Mobile Ekstraklasy między Górnikiem Zabrze i Koroną KielcePAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Arkadiusz Milik, piłkarz Górnika Zabrze po meczu z Koroną Kielce (IAR)
  • Aleksander Kwiek, piłkarz Górnika Zabrze po meczu z Koroną Kielce (IAR)
Czytaj także

Seria Górnika bez porażki w lidze, trwająca od ubiegłorocznej Barbórki, na własnym terenie została w piątek przedłużona, choć początek meczu na to nie wskazywał.
Goście zaczęli spotkanie bardzo ofensywnie. Częściej atakowali, przeszkadzali zabrzanom w rozwinięciu akcji już na ich połowie boiska.
To groźniejsi kielczanie sprawiali wrażenie grających "u siebie", a gole dla nich wydawały się tylko kwestią czasu. Blisko było w 22. minucie, kiedy po uderzeniu Grzegorza Lecha zabrzańskiego bramkarza uratowała poprzeczka.
Tymczasem gospodarze schodzili na przerwę z zaliczką dwóch trafień, zadanych w ciągu czterech minut. W obu przypadkach do pognębienia rywali przyczynił się Prejuce Nakoulma - najpierw idealnie wyłożył piłkę Arkadiuszowi Milikowi, potem sam wykończył akcję.
Dla Milika Korona to szczęśliwy przeciwnik. 1 kwietnia w meczu z tym zespołem (też przed własną publicznością) zdobył swoje pierwsze dwa gole w ekstraklasie.
Drugą połowę Górnik mógł zacząć w wymarzony sposób, gdyby Aleksander Kwiek z kilku metrów trafił do bramki, a nie kilka pięter nad nią, a Paweł Olkowski wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Korony.
Dodatkową atrakcją meczu był "sylwestrowy" pokaz sztucznych ogni przygotowany przez kibiców obok stadionu.
Goście, dążąc do zmiany niekorzystnego wyniku, próbowali zepsuć tę sielankową atmosferę. Atakowali, zapominając czasem o obronie. Niewiele brakło, by skończyło się to dla nich fatalnie - po lobie Milika piłkę z pustej bramki wybił Michał Janota.
Potem jeszcze Paweł Olkowski trafił w słupek bramki Korony. Górnik wygrał 2:0 i pozostał niepokonany w tym sezonie.

Górnik Zabrze - Korona Kielce 2:0 (2:0).
Bramki: 1:0 Arkadiusz Milik (40), 2:0 Prejuce Nakoulma (44).
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Michał Bemben, Seweryn Gancarczyk, Aleksander Kwiek. Korona Kielce: Grzegorz Lech, Tadas Kijanskas.
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Szczecin). Widzów 3 000.
Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michał Bemben, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk - Paweł Olkowski, Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek (86. Konrad Nowak), Bartosz Iwan (74. Krzysztof Mączyński), Prejuce Nakoulma (72. Przemysław Oziębała) - Arkadiusz Milik.
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Tadas Kijanskas, Pavol Stano, Piotr Malarczyk, Tomasz Lisowski - Maciej Korzym, Vlastimir Jovanovic (80. Janos Szekely), Grzegorz Lech (46. Michał Janota), Artur Lenartowski, Paweł Sobolewski - Marcin Żewłakow (63. Michał Zieliński).

man