Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 02.11.2012

Górnik Zabrze znów na fali wznoszącej

Piłkarze Górnik Zabrze bez większych problemów pokonali u siebie PGE GKS Bełchatów 2:0 (1:0) w spotkaniu 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
Radość piłkarzy Górnika ZabrzeRadość piłkarzy Górnika ZabrzePAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Mariusz Przybylski, piłkarz Górnika Zabrze po meczu z GKS-em Bełchatów (IAR)
  • Maciej Szmatiuk, piłkarz GKS Bełchatów po meczu z Górnikiem Zabrze (IAR)
Czytaj także

Nastroje w obu ekipach przed spotkaniem były zdecydowanie różne. Zabrzanie w poprzedniej kolejce bezbramkowo zremisowali w Chorzowie z Ruchem, co dało im trzecie miejsce w tabeli; goście doznali pogromu z Polonią Warszawa 0:5 i przyjechali na Śląsk jako przedostatni zespół w lidze. I przegrali - tym razem 0:2.
Po tamtym pojedynku trzech piłkarzy GKS: Kamil Kosowski, Mate Lacic i Łukasz Budziłek zostało przesuniętych do drużyny Młodej Ekstraklasy.
Bramkarz GKS nie miał prawa narzekać na chłód w piątkowy, listopadowy wieczór. Od początku miał co robić. W pierwszej części meczu zabrzanie praktycznie nie opuszczali połowy rywala. Wypracowali kilka dobrych sytuacji. Sam Prejuce Nakoulma mógł zdobyć przynajmniej jednego gola, bowiem minął już Adama Stachowiaka, ale... pośliznął się.
Jedyna bramka padła po dośrodkowaniu Seweryna Gancarczyka i główce Mariusza Przybylskiego. Bełchatowianie nie mogli marzyć o lepszym wyniku do przerwy, bowiem w tym czasie oddali jeden (niecelny) strzał na bramkę gospodarzy. W dodatku od 30. minuty grali w osłabieniu po dwóch żółtych kartkach obrońcy Macieja Wilusza.
Po zmianie stron zabrzanie, mimo liczebnej przewagi, mieli problemy z zepchnięciem rywali do obrony. Dopiero akcja i podanie Arkadiusza Milika otworzyły szansę dla Aleksandra Kwieka. Pomocnik Górnika miał przed sobą pustą bramkę i było 2:0.
Zabrzanie od tego momentu nieco "odpuścili", a goście ambitnie walczyli o kontaktową bramkę. Dużo biegali, trzykrotnie interweniować po strzałach musiał Łukasz Skorupski, raz idealnej sytuacji spudłował Tomasz Wróbel.
Niczego to nie zmieniło. Drużyna z Bełchatowa wyjechała z Zabrza bez zdobytego gola i punktu.

Górnik Zabrze - PGE GKS Bełchatów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Mariusz Przybylski (12-głową), 2:0 Aleksander Kwiek (56).
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Krzysztof Mączyński. PGE GKS Bełchatów: Maciej Wilusz. Czerwona kartka za drugą żółtą - PGE GKS Bełchatów: Maciej Wilusz (30).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 3 000.
Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michał Bemben, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk (64. Konrad Nowak) - Paweł Olkowski, Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek (72. Mateusz Zachara), Krzysztof Mączyński, Prejuce Nakoulma (81. Maciej Bębenek) - Arkadiusz Milik.
PGE GKS Bełchatów: Adam Stachowiak - Adrian Basta, Maciej Szmatiuk, Szymon Sawala, Maciej Wilusz - Raul Gonzalez (81. Mikołaj Grzelak), Piotr Piekarski (73. Alan Stulin), Kamil Wacławczyk, Grzegorz Baran, Łukasz Madej - Tomasz Wróbel.

man