"Dzisiaj przystąpiłem do wykonywania konstytucyjnych i ustawowych obowiązków w NIK. Będę bronił niezależności i bezstronności Najwyższej Izby Kontroli jako naczelnego organu kontroli państwowej" - oświadczył Marian Banaś, który zakończył bezpłatny urlop i powrócił do pełnienia obowiązków prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Łukasz Kobeszko: Marian Banaś chce pokazać swoją niezależność
– Senackie wróble ćwierkają, że wiele osób oczekiwało, iż na wznowionym posiedzeniu Senatu miał być dokonany nowego szefa NIK. Jednak pan Banaś "wyciął numer" i powiedział, że wraca do pracy. Jest dla mnie szokujące, że człowiek, na którym ciążą zarzuty, ma być prezesem tak poważnego organu państwa, instytucji zaufania publicznego – podkreślił prof. Tomasz Grodzki.
Wezwanie do dymisji
Szef NIK udał się na urlop do czasu postępowania kontrolnego CBA, po emisji programu "Superwizjer" w TVN. We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Banaś, były minister finansów i szef Służby Celnej, zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy, mowa była także o powiązaniach Banasia ze stręczycielami.
– Na czele takich instytucji jak NIK muszą stać ludzie o nieposzlakowanym charakterze, kryształowo czyści. Nie ma wątpliwości, że PO i Koalicja Obywatelska głosowałyby za odwołaniem prezesa NIK. Wzywamy go wręcz do złożenia dymisji – dodał prof. Tomasz Grodzki.
Zbigniew Gryglas (Porozumienie): brak zarzutów jest niezbędny do pełnienia służby państwowej
Jak informował "Superwizjer", Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu.
Z prof. Tomaszem Grodzkim rozmawiał Adrian Klarenbach.
Polskie Radio 24/db
----------------------------------------
Data emisji: 17.10.2019
Godzina emisji: 16.47