Sąd Okręgowy w Warszawie uznał byłego szefa KPRM Tomasza Arabskiego winnym niedopełnienia obowiązków przy organizacji lotu do Smoleńska z 10 kwietnia 2010 r. i skazał go za to na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Sąd orzekł też o winie urzędniczki kancelarii premiera Moniki B. Według sądu nie dopełniła ona obowiązków funkcjonariusza publicznego. B została skazana na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.
Mec. Stefan Hambura nie wykluczył, że jego klient, Piotr Walentynowicz, złoży apelację. Przyznał, że "co do zasady, zadowala go to, że wyrok zapadł i że odpowiada konkretnie Tomasz Arabski i Monika B.", jednak wysokość zasądzonej kary "to zły sygnał wysłany w świat i do administracji państwowej".
Gość Polskiego Radia 24 wskazał na dowód winy Tomasza Arabskiego, czyli nagranie z komisji Millera z 2010 roku. "Ja to wszystko zacząłem odtwarzać, podobnie jak panowie, po 10 kwietnia. (…) Mało tego, przeczytałem nawet instrukcję HEAD (dokument, który określa zasady organizacji i zabezpieczenia lotów z najważniejszymi osobami w państwie - red.), której nie czytałem, jak ją podpisywałem. To się nagrywa, nie?" - słyszymy. Mec. Stefan Hambura uważa, że te słowa to dowód "arogancji władzy, pewnej buty".
- Tomasz Arabski wprowadzał tę instrukcję HEAD w życie (...) i nawet tego nie przeczytał. Podpisał. W zderzeniu z taką rzeczywistością sąd raczej nie mógł zrobić inaczej niż go skazać - powiedział gość PR24. - Sąd wskazał na to, że Tomasz Arabski powinien odmówić realizacji lotu do Smoleńska - ocenił.
W audycji także rozmowa z drem Markiem Kawą. Amerykanista ocenił, że Polska "ma szansę stać się bliskim sojusznikiem USA, jak Wielka Brytania i Izrael".
Rozmawiał Jerzy Jachowicz.
Polskie Radio 24/msze/PAP
------------------------------------
Data emisji: 16.06.2019
Godzina emisji: 17.35