Monika Jaruzelska startowała jako kandydat niezależny do Senatu. Przegrała bitwę w jednym z warszawskich okręgów z Barbarą Borys-Damięcką z Koalicji Obywatelskiej.
Spór o marszałka Senatu. Możliwe scenariusze - od decyzji zwycięzców, po transfer
- Decyzja ws. mojej kandydatury z SLD należała do Włodzimierza Czarzastego. Walczyłam do końca, to ja zdecydowałam, że mam kandydować, a nie któryś z polityków - mówiła w Polskim Radiu 24 Monika Jaruzelska. - Miałam spore poparcie i od osób związanych z SLD i od osób niezależnych i od tych związanych dawniej z wojskiem i też wielu kobiet - dodała.
- Nie ma chyba miejsca na osoby, które nie reprezentują partii (…) patrząc na moją kampanię i moim kontrkandydatów, to moja była dużo intensywniejsza, z duża determinacją, a kontrkandydaci wiedzieli, że nie muszą dużo robić, bo sam napis partyjny przysporzy im dużo - stwierdziła radna.
Autorefleksja
Monika Jaruzelska stwierdziła, że brakuje jej na opozycji "autorefleksji". - Mnie martwi brak autorefleksji, głównie u opozycji, która przegrywa kolejne wybory. I przekaz jest taki, że właściwie trochę wygraliśmy, bo jak się coś do czegoś doliczy to wyjdzie tak. I oczywiście, takie partie jak SLD mają prawo się cieszyć, bo jest to powrót do Sejmu po czterech latach, PSL był na granicy, więc też może się cieszyć, Konfederacja także - zaznaczyła polityk.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
Polskie Radio 24/dcz
* * *
Audycja: "Temat Dnia / Gość PR24"
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Gość: Monika Jaruzelska (radna m.st. Warszawy)
Data emisji: 15.10.2019
Godzina emisji: 14.09