Rozmówczyni odniosła się do szykan środowisk opozycyjnych wobec prezydenta Andrzeja Dudy podczas uroczystości 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem - To po prostu skandal. Małgorzata Kidawa-Błońska poszargała naszą historię i swoich przodków. Widocznie nie odziedziczyła genu polskości po swoich przodkach. Wydarzenie w Pucku było symbolem jej hipokryzji. Prezydent Wojciechowski, który prezydenturę objął po Gabrielu Narutowiczu, przewróciłby się w grobie, gdyby zobaczył zachowanie pani wicemarszałek - zaznaczyła.
- Cały sztab wyborczy pani Kidawy-Błońskiej nie ma argumentów merytorycznych, więc to jest ich pomysł na kampanię. Nie przystoi to jej obecnej funkcji, nie mówiąc już o tym, że pretenduje na najwyższe stanowisko w państwie, na prezydenta. Pomijam wszystkie gafy, które jej się przytrafiaj - dodała poseł.
"Ręka Donalda Tuska"
Prof. Ryba: wydarzenia w Pucku rzutują na wizerunek Kidawy-Błońskiej
- Mowa "miłości" to hipokryzja Platformy Obywatelskiej, bo są rzekomo mili, wspaniali, piękni i uśmiechnięci, a PiS jest pokazywany w złym świetle. Wyzywają nas od "moherów" czy "szarańczy" Tak naprawdę hejt, który kiedyś był na Lecha Kaczyńskiego, jest podstawowym elementem kampanii prezydenckiej PO - stwierdziła.
Urszula Rusecka odniosła się także do działań Szymona Hołowni. - To kolejny pomysł na człowieka, który ma przyjść i być przeciwwagą dla PiS. Widzę tutaj rękę Donalda Tuska. Jeżeli Hołownia nie potrafi zarządzać własnym sztabem, to jak potem będzie zarządzał państwem? - zwróciła uwagę.
Jej zdaniem "Robert Biedroń na pewno nie będzie prezydentem wszystkich Polaków. Jest mało wiarygodny, a jego kandydatura to projekt polityczny, który ma na celu karierę w Europarlamencie".
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Rozmowa PR 24"
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Goście: Urszula Rusecka (PiS)
Data emisji: 11.02.2020
Godzina emisji: 16.35
PR24/pkr