B. więzień polityczny: białoruski protest może trwać miesiącami, Europa nie może oddać nas na pastwę reżimu na Kremlu
- Wielu ludzi bardziej zaangażowanych w działania ówczesnej opozycji jechało na Wybrzeże zobaczyć jak ten strajk wygląda. Kluczową datą było podpisanie porozumień, co było aktem zupełnie desperackim, niespotykanym ze strony władzy komunistycznej. W ich mniemaniu było to zamydlenie oczu buntującemu się narodowi. Ale oczywiście nie poszło tak łatwo - powiedział w Polskim Radiu 24 Jan Pietrzak.
Jego zdaniem to był początek przemian w Polsce. - Bardzo istotne, że działo się to przy stole prezydialnym w hali BHP w Gdańsku, że odbywało się bez przemocy, jak to obserwujemy dziś na Białorusi - dodał gość PR24.
- Ale analogii jest sporo. Przede wszystkim są te tłumy, które wychodzą na ulice, trochę bezradne, niemające przywództwa, ale domagające się zmiany. Jak się teraz patrzy na Białoruś, to rzeczywiście powracają klimaty z Polski sprzed 40 lat. Miejmy nadzieję, że Białorusi również uda się odzyskać niepodległość - zaznaczył Jan Pietrzak.
Więcej w nagraniu.