Joe Biden został w środę zaprzysiężony przed Kapitolem na 46. prezydenta USA. Demokrata tuż po oficjalnym wystąpieniu podpisał nominacje do swojego gabinetu.
Wiceszef MSZ: Stany Zjednoczone będą postrzegać Rosję jako zagrożenie dla pokoju w Europie
Oczywiście przesłuchania kandydatów na poszczególne urzędy odbyły się wcześniej. - Póki co zaskoczeń żadnych nie ma. Przesłuchania ruszyły w takim składzie osobowym, w jakim zostało to zapowiedziane w trakcie kampanii - podkreślił Mateusz Piotrowski.
W dużej mierze są to współpracownicy, którzy byli w administracji Baracka Obamy.
- Trzeba podkreślić to, że często ci ludzie byli w większym stopniu związani z samym Joe Bidenem jako wiceprezydentem, poprzez kontakty w administracji, niż wyłącznie z samym Barackiem Obamą. Właściwie wszyscy ci kluczowi kandydaci, czy to jest Avril Haines, która została już zaakceptowana na dyrektora wywiadu narodowego, czy Tony Blinken, który ma być sekretarzem stanu, czy Lloyd Austin, który nie pełnił takiej bezpośredniej roli cywilnej, bo był wojskowym przez większość swojej kariery (dopiero od 2016 roku jest na emeryturze), ale miał kontakt z Bidenem w taki sposób, iż w latach 2009-2010 był głównym dowodzącym żołnierzy w Iraku, a wówczas Biden odpowiadał za politykę amerykańską w Iraku, są mu bardzo dobrze znani - zaznaczył gość audycji.
- Stąd taki dobór ludzi, którzy wydają się być kalką, jeżeli chodzi o administrację Obamy. W praktyce był tutaj zastosowany bardzo szczegółowy klucz, by dobrać sobie ludzi sprawdzonych i zaufanych, których Biden miał okazję bezpośrednio przetestować - podsumował ekspert.
Więcej w nagraniu.
****
Audycja: "Temat dnia/Gość PR 24"
Prowadził: Antoni Trzmiel
Gość: Mateusz Piotrowski (PISM)
Data emisji: 21.01.2021
Godz. emisji: 14.33
kmp