Rozmowa dotyczyła ks. Franciszka Blachnickiego, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w 1987 r. Nieoficjalne poszlaki wskazują jednak na śmierć wskutek otrucia, ponadto śledztwo IPN, które było prowadzone w latach 2001–2005, wykazało, że ks. Blachnicki był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa za pośrednictwem jego najbliższych współpracowników, małżeństwa Jolanty i Andrzeja Gontarczyków.
"Ślady metali ciężkich oraz nikotyna". Woyciechowski o wynikach poufnej ekshumacji ks. Blachnickiego
"Zamiana miejsc"
- Dowiedzieliśmy się, że gdy prokurator Ewa Koj w 2006 r. prowadziła śledztwo w tej sprawie, odbyła się poufna ekshumacja szczątków księdza przez władze kościelne. To o tyle zaskakujące, że nie uczyniły tego organy ścigania, a co było formalną rzeczą w dochodzeniu do prawdy - poinformował Piotr Woyciechowski.
- Prokurator nie zrobiła tego, co władze kościelne, które na potrzeby beatyfikacyjne w ramach pobranych próbek uzyskały wyniki, o których wiemy, że zawierały ślady metali ciężkich i nikotynę. Nie wiemy, w jakim stężeniu, ale mamy wypadkową do tego, że ks. Blachnicki mógł być podtruwany - zwrócił uwagę.
Czytaj także:
- Pytanie, czy nie dokonano tu zamiany miejsc? Kościół wypełnił tu funkcje organów państwa polskiego, a prokuratura IPN-owska wycofała się z tych działań. To niewytłumaczalne, dlaczego prokurator Ewa Koj nie przeprowadziła ekshumacji. Pojawia się kolejne pytanie, czy dowiedziała się, że takie wyniki uzyskano. Jeśli tak, być może mamy do czynienia z kryciem byłych funkcjonariuszy SB. To mój ciężki zarzut - podkreślił ekspert.
- Mamy do czynienia nie tylko z blamażem, ale z niewidzialnymi siłami, które cały czas przeszkadzają w dojściu do prawdy o okolicznościach śmierci ks. Franciszka Blachnickiego. Jestem wewnętrznie przekonany, jeśli był zamach na jego życie, jest to ochrona osób, które żyją i ponoszą za to odpowiedzialność - podsumował.
14:13 PR24_mp3 2021_02_16-10-43-53.mp3 Piotr Woyciechowski o okolicznościach śmierci ks. Franciszka Blachnickiego (Temat Dnia/Gość PR24)