Logo Polskiego Radia
migracja
migrator migrator 19.11.2009

Były prezes PZPN z zarzutem dot. niegospodarności

Michał L. - były prezes PZPN podejrzany w wątku dotyczącym niegospodarności w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Posłuchaj
  • Komentarz Listkiewicza
  • Elzbieta Jakubiak
  • Adam Giersz
  • Jerzy Kasiura

Nie przyznaję się do zarzutu i wierzę w szczęśliwy koniec całej sprawy - powiedział Radiu Wrocław Michał Listkiewicz były prezes PZPN.

Dzisiaj Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu zarzuciła mu niegospodarność. "Byłem zaskoczony ale udzielam stosownych wyjaśnień, wyznaczam pełnomocnika prawnego, który będzie mnie reprezentował i jestem pełen optymizmu. Nie mogę ujawniać szczegółów tej sprawy bo zostałem zobowiązany przez prokuraturę" - mówił Radiu Wrocław były prezes PZPN.

Prokurator Jerzy Kasiura wyjaśnił, że Michał Listkiewicz usłyszał zarzut dotyczący długów Widzewa Łódź. Jako prezes PZPN w 2000 roku nakazał przelanie ponad 7 milionów złotych nie na konto zadłużonego klubu, a niemieckiej firmy właściciela klubu. Tym samym pieniądze nie zostały zajęte przez komornika i nie trafiły do wierzycieli Widzewa.

Michał Listkiewicz po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Musi zapłacić 60 tysięcy złotych kaucji.

Minister sportu Adam Giersz jest zaskoczony tymi doniesieniami. Jak podkreślił, działa w środowisku sportowym od bardzo dawna i zna wielu związanych z tym ludzi - także byłego szefa PZPN. Minister przypomniał, że Michał Listkiewicz  był prezesem związku przez wiele lat i nie zajmował się sprawami gospodarczymi, a głównie zagranicznymi.


Decyzją prokuratury nie jest natomiast zaskoczona była minister sportu za rządów PiS Elżbieta Jakubiak. Jak mówi, "ryba psuje się od głowy": 

W 2000 roku Michał Listkiewicz miał nakazać przelanie ponad 7 milionów złotych nie na konto zadłużonego klubu, a niemieckiej firmy właściciela klubu. Tym samym pieniądze nie zostały zajęte przez komornika i nie trafiły do wierzycieli Widzewa. Michał Listkiewicz po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Musi zapłacić 60 tysięcy złotych kaucji. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)