Dla Polki to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. W ubiegłym tygodniu zajęła 12. miejsce w biegu na 10 kilometrów stylem dowolnym w Beitestoelen.
W finałowym biegu pierwszego w sezonie sprintu Justyna Kowalczyk początkowo trzymała się w środku stawki. W połowie dystansu zaatakowała, ale rywalki nie odpuszczały. O zwycięstwie zadecydował perfekcyjny finisz Polki. Druga była Słowenka Petra Majdić, a trzecia - Słowaczka Alena Prochazkowa.
Tuż po biegu Kowalczyk powiedziała, że dzisiejsze zwycięstwo jest dla niej ogromną niespodzianką. Przyznała przy tym, że zdecydowanie woli biegać sprinty stylem klasycznym, niż dowolnym.
Justyna Kowalczyk znakomicie pobiegła już w kwalifikacjach. Mimo iż sprint nie jest jej specjalnościa, uzyskała piąty czas, dzięki czemu w ćwierćfinale trafiła na teoretycznie słabsze rywalki. Na tym etapie rywalizacji wygrała swój bieg, eliminując między innymi słynną Finkę Virpi Kuitunen.
Polka świetnie rozegrała bieg półfinałowy, w którym musiała walczyć między innymi z Saarinen i Majdić. Kowalczyk w przeciwieństwie do ćwierćfinału, tym razem cały czas trzymała się w czołówce, by w końcówce jeszcze zaatakować. W rezultacie po znakomitym finiszu odniosła zwycięstwo, gwarantując sobie miejsce w finale.
Kwalifikacji nie przebrnęły pozostałe Polki. Sylwia Jaśkowiec zajęła w kwalifikacjach 58. miejsce (19 sekund straty), a Kornelia Marek - 60. miejsce (blisko 20 sekund za Saarinen). Startowało 79 zawodniczek.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)