- Słucham dzisiejszej muzyki, ponieważ ryzykowne byłoby życie w szklanej bańce i izolowanie się od tego, co jest na zewnątrz. Jeżeli chodzi o przekaz i ogólną wartość, z punktu widzenia muzycznego to wszystko bardzo poszło do przodu, natomiast element dotyczący tekstu czy przekazu literackiego to miejsce, w którym nierzadko popadam w melancholię - zaznaczył.
Niedobór poetów
- Włączając radio i słuchając przekazu, bardzo często słyszę, że nie ma tam nic z przekazu i wartości literackiej, a jedynie nieporadności językowe, które kiedyś byłyby nazywane amatorszczyzną - twierdzi muzyk.
- Jest dziś za mało ludzi, którzy są poetami. Zdaniem Roberta Brylewskiego odeszli wielcy poeci rocka, tacy jak choćby Grzegorz Ciechowski, który był przede wszystkim poetą i człowiekiem słowa. Jego słowo i dzieło zawsze było skończone, miało formę, treść i przekaz i zawsze miało wartość. Powstała wyrwa, która na razie nie została zapełniona - zaznaczył.
Co dalej?
Pytanie o czym teraz śpiewać. Część moich kolegów wskakuje na barykady polityczne i niektórzy tworzą w tamtą stronę. Jestem bardzo sceptyczny wobec "plakatowej" twórczości, która zużywa się szybciej niż jedna chusteczka papierowa.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Audycja: "W gruncie rzeczy"
Prowadzący: Rafał Dudkiewicz
Gość: Wojciech Konikiewicz
Data emisji: 18.10.19
Godzina emisji: 20.06