Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w 2016 r. kontaktował się z prof. Agnieszką Popielą w sprawie wpłaty "na fundację" - podało w poniedziałek Radio Szczecin. Według rozgłośni, z korespondencji, do której dotarli dziennikarze, wynika, że Grodzki przyjął wpłatę, gdy matka Popieli walczyła z chorobą nowotworową.
Sprawa skomplikowana - trzeba czekać na wyrok sądu
Goście "Debaty Poranka" zgodnie podkreślali, że zarzuty prof. Popieli, która w facebookowym wpisie zasugerowała, że marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki w przeszłości uzależniał wykonanie operacji jej umierającej matki od wpłaty 500 dolarów, należy sprawdzić. - A od tego są sądy powszechne. Zanim zapadnie wyrok, obowiązuje domniemanie niewinności - podkreślali goście PR24.
Czytaj także:
Jacek Ozdoba: sprawa Tomasza Grodzkiego powinna zostać wyjaśniona
>>>[CZYTAJ TAKŻE]: Wpłata "na fundację". T. Grodzki jednak kontaktował się z prof. Popielą?
Karolina Zioło-Pużuk zauważyła, że choć ostatnio pojawił się dowód wpłaty na fundację, to i tak trzeba być ostrożnym w ferowaniu wyroków. - W takich sytuacjach należy poczekać na wyrok sądu. Sprawa jest skomplikowana - zauważyła Karolina Zioło-Pużuk w Polskim Radiu 24. W podobnym tonie brzmiał Mateusz Kosiński, który zastrzegł jednak, że jeżeli te słowa by się potwierdził, to byłby to poważny zarzut, który mógłby kwestionować uczciwości marszałka Tomasza Grodzkiego. - Wtedy nie powinien pełnić wysokich funkcji państwowych - stwierdził kategorycznie publicysta "Tygodnika Solidarność".
Więcej w nagraniu.
***
Rozmawiał Dorota Kania
Polskie Radio 24/PAP/IAR/tb
--------------------------------------
Data emisji: 26.11.2019
Godzina emisji: 09:06