Miłosz Motyka opowiadał o początkach swojej działalności społecznej i politycznej. - Pochodzę ze wsi, ludowość zawsze była obecna wokół nas. PSL był blisko tradycyjnych wartości, które mnie również przyświecają. Po przystąpieniu do organizacji studenckiej okazało się, że sporo znajomych działa w polityce. W Krakowie, w programie "Młodzież kontra" dotknęliśmy polityki przez duże „P”. Obserwowałem wtedy Krzysztofa Kosińskiego, Władysława Kosiniak-Kamysza, Dariusza Klimczaka. Oni te szczeble przechodzili, to dawało nadzieję, że któryś z nas, młodych może się w tej wielkiej polityce znaleźć – opowiadał gość audycji.
- Mieliśmy pokorę, próbowaliśmy działać lokalnie, udawało nam się na poziomie budżetu obywatelskiego w Krakowie, wraz z innymi młodzieżówkami przeforsowywać swoje pomysły. Największy mój ówczesny sukces to przeforsowanie darmowego miejskiego internetu. To był innowacyjny pomysł miejskich hot-spotów – relacjonował swoję działalność gośc audycji.
Miłosz Motyka zaznaczył, że jest krytyczny siebie i stara się być wyważony w dyskusjach, jednak przez lata w PSL brakowało wyrazistości. - Brakowało osób, które mogą się w odpowiednim momencie postawić, albo odpowiednio zareagować na krytykę z innej strony. Ważną postacią jest dla mnie Władysław Kosiniak–Kamysz. To bardzo doświadczony polityk, minister, radny, poseł, który wielokrotnie mówi, abym trochę spokojnie do pewnych spraw podchodził. Z uwagą słucham także Jarosława Kalinowskiego, Piotra Zgorzelskiego czy Marka Sawickiego, który był jednym z pierwszych polityków PSL, jakich poznałem – zaznaczył.
Rozmawiała Małgorzata Raczyńska-Weinsberg.
Więcej w zapisie audycji.
PR24/ka
____________________
Data emisji: 13.07.2019
Godzina emisji: 16:33