Logo Polskiego Radia
Trójka
Paula Golonka 06.09.2011

Piloci pod presją ważności wydarzeń

Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza"): Stenogramy rozmów z kokpitu potwierdzają, że piloci byli mocno zdenerwowani, bo cały czas powtarzali: "Czy zdążymy?; Która jest godzina?".
Roman ImielskiRoman ImielskiWojciech Adam Jurzyk
Posłuchaj
  • "Komentatorzy", 6 września 2011
Czytaj także

W poniedziałek opublikowano dokumenty, na podstawie których powstał raport komisji Jerzego Millera, wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej. Te dokumenty potwierdzają tezy przedstawione w raporcie, wskazują, że wina leży zarówno po stronie polskiej, jak i rosyjskiej, pokazują, że nie było nacisków na załogę. Stenogramy nagrań rozmów załogi polskiego Tu-154M i kontrolerów z wieży na lotnisku w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 r. zawierają także nowe, nieodcyfrowane wcześniej wypowiedzi.

Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza") uważa, że komisja Millera przeprowadziła bardzo dokładną analizę ostatnich minut lotu i udostępniła niezwykle dokładny odczyt słownego zapisu, tego, co działo się w kabinie pilotów. - On potwierdza, że piloci dużo wcześniej wiedzieli, że jest mgła i byli tym mocno zaskoczeni. Poza tym byli mocno zdenerwowani, bo cały czas powtarzali: "Czy zdążymy?; Która jest godzina?". Wygląda na to, że piloci byli pod presją ważności tych wydarzeń i ważności tych osób, które mieli na pokładzie - mówił gość Trójki. Publicysta zwrócił również uwagę na fakt, że piloci nie wiedzieli, jakie jest przesunięcie czasowe w porównaniu ze Smoleńskiem.

Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny") uważa, że raport Millera jest niepełny. - Jest wiele pytań, choćby dlaczego zniknął zapis wideo z monitora kontrolera lotów i co było na tym zapisie, dlaczego nadal nie mamy oryginałów dowodów? - mówił komentator. Dziennikarz powiedział, że wciąż nie wiadomo, dlaczego na kilkanaście sekund przed uderzeniem w ziemię zasilenie w samolocie wysiadło.

Audycji "Komentatorzy" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8:35. 

(pg)