Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Kamińska 30.10.2012

"Katastrofę latami będzie badać nowa komisja"

Jeśli oficjalnie potwierdzą się informacje o śladach trotylu na tupolewie, sprawa katastrofy będzie badana od początku przez państwową komisję – prognozuje Piotr Gabryel z "Uważam Rze”.

”Rzeczpospolita” poinformowała, że polscy specjaliści znaleźli na wraku tupolewa ślady trotylu. Według gazety, prokuratura od kilkunastu dni zna wyniki ekspertyz, co potwierdzili dziennikarze "Rz.” w rozmowie z Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem.

Piotr Gabryel z ”Uważam Rze” zaznaczył, że wszystkie wypowiedzi chce objąć zastrzeżeniem, ”jeśli te informacje oficjalnie się potwierdzą”. A co wtedy? Publicysta uważa, że to oznacza powołanie jeszcze jednej komisji państwowej, być może komisji śledczej, która może pozostawać pod nadzorem sejmu. Według niego będzie ona pracowała kilka lat, bo przy katastrofach wychodzą co chwila na jaw nowe dowody, obalające poprzednie tezy.

Publicysta zaznacza, że wraku nadal nie mamy. Przypomniał również o śmierci Remigiusza M., technika pokładowego Jaka-40, który 10 kwietnia 2010 lądował w Smoleńsku. Gabryel zauważył, że do tej pory nie wiadomo, jakie są wyniki badań czarnych skrzynek Jaka-40. Prokuratura nie ustaliła więc do tej pory, czy radzono załogom zejście na 100 metrów czy 50 metrów – według Gabryela to dowód na brakoróbstwo tej instytucji.

Gabryel ocenia też, że zaniedbania w sprawie katastrofy nie wzięły się znikąd. Uważa, że ten problem był porzucony przez czołowych polityków, premier zupełnie się wycofał z tego. Stąd według publicysty wiele osób uznało to za sprawę nieważną, bo postawa czołowych polityków rodzi określony klimat i urzędnicy uznali że "nie ma woli politycznej”.

Jerzy Domański z ”Przeglądu” stwierdził, że to prokuratura inicjuje badania, o których mówimy, na przykład badanie ciał. Według niego, pośpiech jest przyczyną, dla której teraz trzeba poprawiać błędy.

Rozmawiała Maja Borkowska.

agkm