Donald Tusk zapowiada, że w listopadzie przeprowadzona zostanie rekonstrukcja rządu. Przy tej okazji wiele mówi się o powrocie Grzegorza Schetyny na ministerialne stanowisko.
Według gości audycji "Komentatorzy" jest to jednak mało prawdopodobne. - Nie po to premier przez ostatnie cztery lata metodycznie i bardzo drobnymi kroczkami odpiłowuje go od wszystkich kolejnych stanowisk, żeby dzisiaj go windować do rządu - uważa Michał Krzymowski z "Newsweeka".
Podobnego zdania jest Piotr Gabryel z "Do Rzeczy". - Wyraźnie widać, że pozycja Donalda Tuska słabnie, że ludzie Schetyny podnoszą głowy i będą próbowali doprowadzić do przesilenia, w którym ta pozycja Tuska ulegnie znacznemu osłabieniu i zostanie to przypieczętowane - uważa
Jak podkreśla Michał Krzymowski, pozycja Grzegorza Schetyny w sondażach jest coraz mocniejsza i gdyby znalazł się on w rządzie, jego notowania jeszcze by wzrosły. Dla Donalda Tuska byłby zbyt silną konkurencją.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- W myśleniu o polityce często bierze górę takie romantyczne patrzenie na to, że jest jakiś lider, który ma najlepszych ludzi i z tych najlepszych ludzi próbuje coś budować. To jest walka o władzę. Donald Tusk wtedy przyjmie Grzegorza Schetynę do rządu, kiedy Grzegorz Schetyna to sobie wywalczy i to będzie oznaczało bardzo poważne osłabienie pozycji Donalda Tuska zarówno w rządzie, jak i w Platformie Obywatelskiej - komentuje Piotr Gabryel.
Rozmawiał Krystian Hanke.
bk