To właśnie przyszłość NATO była głównym tematem zakończonego w Londynie szczytu Sojuszu. Temat został częściowo wywołany przez niedawną wypowiedź francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona natemat niewydolności NATO.
Politycy z krajów członkowskich zgodzili się na propozycję Niemiec i Francji, by powołać grupę ekspertów, która na następny szczyt za dwa lata przygotuje projekt reformy NATO. Mówił o tym w Londynie sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. - NATO jest mocne, bo w ostatnich kilku latach znacząco przystosowało się do zmieniającego się świata. Na tej podstawie zdecydowaliśmy dzisiaj rozpocząć pod moim przywództwem proces refleksji, aby wzmocnić polityczny wymiar NATO - dodał Stoltenberg.
Na zakończonym w Londynie szczycie politycy zgłosili także oddziały swoich wojsk do dyżurów bojowych NATO w ramach inicjatywy gotowości bojowej, nazywanej 4x30. Szczyt zdecydował też o ustanowieniu kosmosu jako sfery działań Sojuszu. Chodzi głównie o zabezpieczenie komunikacji satelitarnej przed atakami hakerskimi. Przywódcy krajów NATO potwierdzili też w deklaracji końcowej, że Sojusz jest jednością, a najważniejszą zasadą jego działania jest zasada "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".
Jak relacjonuje z Londynu wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, rozmawiano też o relacjach z Rosją, Chinami, o misjach w Iraku i Afganistanie, wydatkach na obronność i bezpieczeństwie nowych technologii w tym sieci 5G. Następny szczyt zaplanowano na rok 2021.
Spotkanie szefów krajów członkowskich zostało zorganizowane w 70. rocznicę powstania Sojuszu. Polskę na szczycie reprezentował prezydent Andrzej Duda.
IAR/dad