Władze Gruzji odrzuciły żądania Rosji w sprawie przyszłego członkostwa tego kaukaskiego kraju z NATO. W piątek rosyjskie MSZ wydało oświadczenie, w którym zaapelowało do państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, aby zrezygnowały z procesu integracji Gruzji i Ukrainy z NATO. Gruzińskie MSZ uznało, że apel Rosji jest nie do przyjęcia. Jak podkreślają gruzińskie media, integracja Gruzji z NATO jest suwerenną decyzją gruzińskiego narodu, odzwierciedloną w konstytucji.
Gruzińscy komentatorzy i politycy zwracają uwagę, że Gruzja czuje się częścią Europy i chce ściśle współpracować z gospodarczymi i obronnymi strukturami starego kontynentu: „Mieszkałem w Europie ponad 10 lat, pracowałem też w Azji i mieszkałem w Rosji. Europa nie jest rajem. Jednak w innych miejscach jest znacznie gorzej. Dlatego jeśli już mam wybierać, to dla siebie, dla swoich dzieci i wnuków wybrałbym i wybieram Europę”.
- powiedział Polskiemu Radiu w jednym z wywiadów pełnomocnik gruzińskiego rządu do spraw kontaktów z Rosją Zurab Abaszydze. Decyzja o rozpoczęciu procesu integracji Gruzji i Ukrainy z NATO zapadła w 2008 roku w Bukareszcie. Na rzecz Tbilisi i Kijowa lobbował ówczesny prezydent Polski Lech Kaczyński, któremu udało się przekonać przedstawicieli innych państw. Obecny wtedy na posiedzeniu Rady Rosja - NATO prezydent Władimir Putin sprzeciwił się wdrożeniu procedury integracyjnej. Miesiąc później doszło do eskalacji napięcia między Gruzją i separatystycznymi republikami Abchazją oraz Osetią Południową. Cztery miesiące później wybuchła rosyjsko - gruzińska wojna o Osetię Południową, po której Gruzja zerwała stosunki dyplomatyczne z Rosją.
IAR/ks