Premier pytany w środę przez dziennikarzy o konkretną datę odejścia Polski od importu wszelkich surowców z Rosji zaznaczył, że w przypadku gazu będzie to "do końca tego roku, chociaż już teraz jesteśmy praktycznie niezależni, dzięki naszej nowej infrastrukturze gazowej". - Ropa - do końca tego roku - zapewnił.
- Węgiel - tak szybko, jak szybko zostanie przyjęta ustawa - być może już w kwietniu - dodał. Zastrzegł, że proces parlamentarny zależy też od Senatu - "najpóźniej będzie to wszystko przeprowadzone do maja".
Szef rządu przypomniał o koncepcji podatku od rosyjskich surowców. - Będę bardzo mocno forsował tę kwestię w UE, tak żeby było to wszystko sprawiedliwie z punktu widzenia zasad konkurencji na rynku - stwierdził.
Wezwanie UE do "bardzo radykalnego planu"
Wezwał wszystkie inne kraje członkowskie UE do przyjęcia "bardzo radykalnego planu" odejścia od rosyjskich surowców. Stwierdził, że jest kilka państw, które zachowują w tej sprawie wstrzemięźliwość. - W szczególności wiodącym krajem, który zachowuje najdalej idącą wstrzemięźliwość, są Niemcy - powiedział.
Pytany o postawę Węgier wobec sankcji na Rosję przyznał, że kraj ten jest uzależniony od Rosji. - Węgierska polityka wobec rosyjskich surowców mi się nie podoba, ale to nie Węgry decydują o tym dzisiaj, jak radykalny jest nasz pakiet sankcji, w dużo większym decydują o tym Niemcy i oni hamują ten proces najbardziej - stwierdził.
Podczas środowej konferencji prasowej pytano też prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, czy Orlen będzie rezygnować z dwóch kontraktów z Rosją - kończącego się w tym roku oraz wygasającego w 2024 r. - Renegocjonowaliśmy wiele kontraktów. Te kontrakty są zawarte na dwa lata, jeden z kontraktów się kończy, drugi jest na późniejszy termin - wskazał.
- Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz - są zapisy w umowie, które generalnie również dają nam pewne możliwości - powiedział.
PAP/dad