Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Dariusz Adamski 26.05.2022

Szefowa brytyjskiej dyplomacji: Rosji nie da się ugłaskać. Trzeba jej odpowiedzieć siłą

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss ostrzega przed polityką "ugłaskiwania" Rosji. - Agresji Rosji nie da się złagodzić. Trzeba jej odpowiedzieć siłą. Nie możemy pozwolić, aby na Ukrainie rozwinął się coraz bardziej bolesny konflikt - powiedziała Truss, cytowana przez ukraińską agencję prasową Ukrinform, która powołuje się na brytyjskie MSZ.

Szefowa brytyjskiej dyplomacja powiedziała w swoim przemówieniu w Sarajewie, stolicy Bośni i Hercegowiny, że Zachód musi wyciągnąć wnioski z rosyjskiej inwazji na Gruzję, aneksji Krymu i obecnej sytuacji w Donbasie. Podkreśliła, że ustępstwa wobec Władimira Putina nic nie dały. -  Agresji Rosji nie da się złagodzić. Trzeba jej odpowiedzieć siłą. Nie możemy pozwolić, aby na Ukrainie rozwinął się coraz bardziej bolesny konflikt - powiedziała Truss, cytowana przez ukraińską agencję prasową Ukrinform, która powołuje się na brytyjskie MSZ.

Podkreśliła, że Zachód musi pozostać nieugięty w zapewnieniu zwycięstwa Ukrainie poprzez pomoc wojskową i sankcje.

"NATO pomaga Ukrainie, ale chce uniknąć eskalacji konfliktu"

Z kolei szef NATO Jens Stoltenberg ocenił w wywiadzie udzielonym grupie korespondentek europejskich mediów, a opublikowanym w czwartek w "Rzeczpospolitej", że nikt nie może z całą pewnością powiedzieć, kiedy i jak wojna się skończy.

"To, co widzieliśmy, to oczywiście odwaga i profesjonalizm żołnierzy ukraińskich, przywództwa politycznego z prezydentem Zełenskim na czele i zwykłych Ukraińców. W połączeniu z bezprecedensowym wsparciem militarnym sojuszników i partnerów NATO pozwoliło to oprzeć się inwazji Rosji" – wskazał.

Zaznaczył, że sojusznicy NATO od wielu lat wspierają Ukrainę. Podał, że szczególnie od 2014 r. kraje, takie jak Kanada, Wielka Brytania, USA, ale także Turcja, wyszkoliły dziesiątki tysięcy ukraińskich żołnierzy. I dostarczyły sprzęt, który teraz okazuje się niezbędny na polu bitwy. Dodał, że od chwili inwazji jest oczywiście dodatkowe wsparcie militarne i finansowe oraz surowe sankcje wobec Rosji.

Stoltenberg stwierdził, że zasadniczo sojusz ma dwa zadania: wsparcie Ukrainy i zapobieganie eskalacji.

"Wojna w Ukrainie jest ohydna, brutalna. Widzimy ofiary cywilne, bombardowania, dewastacje, niszczenie miast. Ale jeśli przekształci się w pełnowymiarową wojnę między NATO a Rosją, doprowadzi do znacznie większych szkód" – stwierdził.

"Dlatego mamy obowiązek zachowywać się w sposób, który nie prowadzi do eskalacji. I robimy to, po części wyjaśniając, że udzielamy wsparcia Ukrainie, ale NATO nie jest częścią wojny. Popieramy Ukrainę w utrzymaniu prawa do samoobrony, które jest zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych" – dodał.

 

Ukrinform/TASS/Reuters/PAP