Jak wskazywał Sebastian Nasiłowski z PIT, o wyborze miejsca wypoczynku zdecydowała "kwestia bezpieczeństwa i rozsądnego wyboru". - Polska gwarantowała, że możemy kupić wakacje, wyjechać i na pewno nie zostaną wprowadzone ograniczenia. Natomiast wyjazdy zagraniczne mimo, że zabezpieczone przez biura podróży, rodziły niepewność wśród turystów, chociaż nieuzasadnioną - powiedział Sebastian Nasiłowski.
Z raportu PIT wynika, że aż 80 procent polskich turystów zdecydowało się spędzić wakacje w kraju. Tradycyjnie, najchętniej wybieranymi kierunkami były miejscowości nadbałtyckie, gdzie urlop spędziło 38 procent wypoczywających, natomiast 26 procent wyjechało w góry. - Zaskoczeniem okazały się: Suwalszczyzna, Lubelszczyzna, Pojezierze Kujawskie. Dużo osób chciało po prostu spokojnie, w odosobnieniu wypocząć - mówił Sebastian Nasiłowski.
Jak dodał, hitem tego roku była turystyka dziecięca i młodzieżowa. - Ci, którzy w ostatniej chwili decydowali się na kolonie czy obóz dla dziecka, odchodzili z kwitkiem, nawet z biura podróży, bo po prostu zabrakło miejsc - powiedział Sebastian Nasiłowski.
Ulubionym kierunkiem wyjazdów zagranicznych Polaków była Turcja, która w tym roku wyprzedziła Grecję. Dużym zainteresowaniem cieszyły się także Bułgaria i Egipt. Większość turystów wybrało hotele cztero i pięcio-gwiazdkowe.
IAR/dad