System elektronicznych wiz do Rosji stwarza doskonałe warunki do werbowania szpiegów - ostrzegają służby wywiadowcze Litwy. Według nich Rosjanie celowo pozyskują informacje o turystach, w momencie, gdy składane są wnioski o wizę. W ten sposób poszukiwane są osoby podatne na wpływy i posiadające ważne informacje. Szczególną uwagę zwraca się na byłych i obecnych polityków, przedsiębiorców, dziennikarzy oraz funkcjonariuszy wojskowych i osoby związane z wymiarem sprawiedliwości. Litewskie służby wskazują, że Rosja próbuje w ten sposób wykorzystywać przede wszystkim obywateli Litwy z rosyjskimi korzeniami.
Z kolei zagrożeniem dla niezależności energetycznej kraju jest import skroplonego gazu ziemnego z Rosji. Wywiad Litwy wskazuje, że rosyjska spółka gazowa "Novatek" jest powiązana z Kremlem, a jej ostatecznym celem jest ugruntowanie pozycji na rynku krajów bałtyckich. W raporcie czytamy, że jednym z akcjonariuszy firmy jest rosyjski oligarcha Giennadij Timczenko. Należy on do bliskiego otoczenia prezydenta Władimira Putina i jest objęty amerykańskimi sankcjami. Ponadto część akcji "Novateku" należy do koncernu Gazprom.
Litewskie służby poinformowały również, że Rosja nie próbowała wpływać na wyniki ubiegłorocznych wyborów prezydenckich. Darius Jauniškis, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwa, nie wykluczył jednak, że takie próby mogą mieć miejsce podczas jesiennych wyborów parlamentarnych. Zdaniem służb, jedynie podczas wyborów samorządowych Rosja dążyła do utrzymania w samorządach lojalnych wobec niej polityków. Litewski wywiad zaznacza, że co prawda wpływ Moskwy na strategiczne decyzje jest ograniczony, ale Rosjanie nie zrezygnują z prób ingerowania w wewnętrzne procesy polityczne na Litwie.
IAR/dad