Logo Polskiego Radia
PR dla Zagranicy
Dariusz Adamski 28.04.2020

Rosja chciała otruć prezydenta stolicy Czech?

Mężczyzna z rosyjskim paszportem dyplomatycznym i silną trucizną w bagażu pojawił się na praskim lotnisku im. Václava Havla – donosi portal jagiellonia.org, powołując się na czeskie wydanie tygodnika "Respekt". Gazeta łączy tę sprawę z objęciem ochroną osobistą prezydenta Pragi Zdenka Hřiba i szefa jednej z praskich dzielnic Ondřeja Kolářa ochroną osobistą. Środki te miano podjąć po uzyskaniu informacji o przybyciu do Czech grupy oficerów rosyjskiego wywiadu.

Jak czytamy na portalu jagiellonia.org, to Ondřej Koláře stoi za decyzją o zburzeniu pomnika marszałka Związku Sowieckiego Iwana Koniewa w stolicy Czech, a prezydent miasta Hřib podpisał decyzję o zmianie nazwy placu przed ambasadą Rosji na cześć zamordowanego Borysa Niemcowa.

"Respekt" miał poinformować, że Rosjanin, który wjechał do Republiki Czeskiej z paszportem dyplomatycznym, miał w swoim bagażu silną truciznę rycynę, która powoduje śmierć człowieka w ciągu kilkudziesięciu godzin. "W roku 1978, agent KGB zabił w Londynie bułgarskiego dysydenta Georgi Markowa przez wstrzelenie podskórne ok. 0,5 mg rycyny w platynowej kulce o średnicy 1,6 mm z mikroskopijnymi otworami, przez które rycyna przedostała się do organizmu Markowa" - jagiellonia.org cytuje czeski tygodnik.

Według "Respektu" czeskie specsłużby miały wiedzieć o przybyciu Rosjanina i traktując go jako potencjalne zagrożenie, dlatego też zdecydowano o ochronę dwóch praskich polityków. 


Źródło: jagiellonia.org