"Rosjanie umacniają się w rejonie Lisiczańska, miasto jest w ogniu" - napisał Hajdaj w niedzielę rano na Telegramie. "Wydaje się, że okupanci rzucili wszystkie siły na Lisiczańsk" - ocenił.
Podkreślił, że taktyka ataku na miasto spowodowała wielkie zniszczenia. "Jeśli w Siewierodoniecku w ciągu miesiąca walk miejskich pozostały domy i budynki administracyjne, to w Lisiczańsku w ciągu krótkiego czasu takie same budynki administracyjne zostały doszczętnie zniszczone" - wyjaśnił.
Mimo strat Rosjanie prą naprzód
Dodał następnie: "Rosjanie ponoszą znaczne straty, ale uparcie posuwają się naprzód. Umacniają się w mieście, a także w Werchniokamjance i nadal niszczą zamieszkane rejony".
Gubernator potwierdził tym samym doniesienia amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, że oddziały wroga wkroczyły do Lisiczańska. W najnowszym raporcie think tanku przekazano, że siły ukraińskie wycofały się z miasta, by uniknąć okrążenia przez najeźdźców i kontynuować walkę na bardziej sprzyjających pozycjach.
Telegram/PAP/dad