Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Semaan 02.10.2023

Ukraina: na południowym froncie ważą się dalsze losy wojny

Ukraińcy prowadzą ofensywę na południowym froncie. Próbują przeciąć rosyjskie linie obrony w obwodzie zaporoskim. Wciąż jednak nie udaje się im istotnie przesunąć swoich pozycji w głąb terytorium wroga.

Według ekspertów, południowy odcinek frontu jest kluczowy dla dalszych losów wojny. Ukraińcy już od wielu tygodni próbują wbić klin w linię obrony Rosjan w obwodzie zaporoskim, na południe od miasta Orichiw. Przesuwają się powoli.

Rosjanie zbudowali tam umocnienia i skoncentrowali potężne siły. Celem ukraińskiej ofensywy jest zdobycie miasta Tokmak i przecięcie w ten sposób rosyjskich szlaków logistycznych - wyjaśnia na antenie ukraińskiej telewizji Rada ukraiński ekspert wojskowy Serhij Hrabski. Jak dodaje, to umożliwi siłom ukraińskim szybkie wyzwolenie dalszych terytoriów na południu. Jeśli nie uda się natomiast zdobyć Tokmaku i tamtejszej linii kolejowej, należy się przygotować do długotrwałej wojny na wyniszczenie. 

Według raportu amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną, na newralgicznym odcinku zaporoskiego frontu - na południe od wsi Robotyne sytuacja jest trudna i niestabilna, a ważne punkty w systemie obrony wciąż przechodzą z rąk do rąk.

Rosja przygotowuje się do wieloletniej wojny

Według brytyjskiego wywiadu, reżim w Moskwie przygotowuje się do wieloletniej wojny. Analitycy z Londynu wyciągnęli takie wnioski na podstawie planów budżetowych Federacji Rosyjskiej. Już wcześniej Polskie Radio informowało, że kremlowski reżim chce w przyszłym roku wydać na zbrojenia i armię około 11 bilionów rubli - to znacznie więcej, niż na socjalne wsparcie dla obywateli. 

Brytyjski wywiad zwraca uwagę, że Moskwa utajniła dane o wydatkach na armię. Jednak analitycy podkreślają, że informacje docierające do opinii publicznej wskazują, iż wojna może potrwać jeszcze kilka lat.

Rosyjski portal niezależny Meduza zwrócił uwagę na wypowiedź reżimowego ministra obrony Siergieja Szojgu, który dał do zrozumienia, że inwazja na Ukrainę potrwa do 2025 roku. We wrześniu minister finansów Anton Siułanow stwierdził, że wydatki budżetowe na wojsko będą rosły i są traktowane priorytetowo.

W ocenie niezależnych ekspertów wojskowych, Moskwę do zaprzestania działań zbrojnych przeciwko Ukrainie zmuszą jedynie poważne porażki na froncie, które będą łączyły się z wyzwoleniem przez Ukraińców okupowanych przez Rosjan ziem, w tym Krymu.

IAR/ks