Po tych zmianach armia Rosji powinna liczyć łącznie 2,209 mln. personelu - przekazała ukraińska agencja.
Jak dodano, władze w Moskwie tłumaczą tę decyzję rzekomym "wzrostem zagrożeń" związanych z "prowadzeniem specjalnej operacji wojskowej", jak w rosyjskiej propagandzie określa się wojnę z Ukrainą, a także "kontynuacją rozszerzenia NATO".
Drugi dekret Putina
W sierpniu 2022 roku, pół roku po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Putin wydał dekret przewidujący zwiększenie liczby żołnierzy w siłach zbrojnych o 137 tys. - do poziomu 1,15 mln. Jak wówczas informowano, całkowita liczebność armii miała wzrosnąć dzięki temu do 2,04 mln. Zarządzenie weszło w życie 1 stycznia 2023 roku.
Według szacunków ukraińskiego sztabu generalnego podczas wojny zginęło już lub zostało rannych około 330 tys. żołnierzy wroga.
Ogromne straty na froncie
Rosjanie, mimo dużych strat, powoli przesuwają się naprzód w okolicach Awdijiwki w obwodzie donieckim. To jeden z najgorętszych odcinków frontu na Ukrainie. Rosjanie prowadzą tam ofensywę kosztem dużych strat w ludziach i sprzęcie. Zadanie, które sobie wyznaczyli to otoczenie Awdijiwki z północy i południa, ale też przebicie się przez umocnioną dzielnicę przemysłową.
- Rosjanie prowadzą zmasowane ataki na Awdijiwkę już od ponad 7 tygodni, tracą tam kilkuset żołnierzy dziennie, mimo to nie rezygnują z wciąż ponawianych szturmów wspomaganych artylerią i lotnictwem. Ukraińcy pod Awdijiwką niszczą zasoby wroga - podkreśla ukraiński ekspert wojskowy Ołeksandr Musijenko. Jak dodaje, ukraińskim siłom jest ciężko, ale odpierają potężne uderzenia. Analityk dodaje, że z punktu widzenia zniszczenia rosyjskiego potencjału - zwłaszcza ofensywnego, Awdijwka odgrywa kolosalną rolę.
PAP/IAR/dad