Kazimierz Górski wychowywał się w dzielnicy niedaleko lwowskiego dworca kolejowego. Przyszły trener chodził do szkoły powszechnej przy Sienkiewicza i gimnazjum przy Chocimskiej. To właśnie na ścianie gimnazjum, w którym uczył się Górski, w 2017 roku umieszczono tablicę pamiątkową z napisem "Nic nie może przekreślić miłości do swego rodzinnego miasta, w którym przyszedłeś na świat". Kazimierz Górski jest honorowym obywatelem Lwowa.
W lwowskiej dzielnicy Bogdanówka mieści się dawny stadion RKS-u. To tu zaczynał grać w piłkę Kazimierz Górski. Jan Jaremko, znawca lwowskiej piłki nożnej podkreślił, że to ojciec zaszczepił w nim miłość do sportu. - Kiedy najstarszy syn Kazik podrósł, ojciec powiedział mu, że będzie dobrym piłkarzem, jeśli będzie ćwiczył i biegał. Kaziu był zwinny, szybciutki, więc nazwali go Sarenką - mówi dziennikarz sportowy.
Marek Horbań, prezes Pogoni Lwów dodał, że Kazimierz Górski z ojcem chodził też na mecze lwowskiej Pogoni, ale nigdy nie zagrał dla Dumy Lwowa. - We Lwowie piłka nożna miała bogate tradycje i swoją wielkość - Pogoń, każdy z nas marzył w niej zagrać - tak wspominał nasz klub Kazimierz Górski. Często przypisywany do Pogoni Lwów jako zawodnik, niestety nigdy nie grał w Pogoni, ale był wielkim jej kibicem - powiedział prezes lwowskiej Pogoni.
Kazimierz Górski Lwów nosił w sercu i zawsze z dumą opowiadał o mieście. Rok przed śmiercią spełnił jedno ze swoich wielkich marzeń - przyjechał na otwarcie Cmentarza Orląt. W obronie Lwowa brał udział jego ojciec.
IAR/dad