Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Bartosz Chmielewski 14.04.2011

Żywioł z Nigerii na Skrzyżowaniu Kultur

Mistrz afrobeatu, Femi Kuti wystąpi wraz z zespołem podczas inauguracji 7. Warszawskiego Festiwalu Skrzyżowanie Kultur.
Femi KutiFemi Kutifot. materiały promocyjne

25 września Femi Kuti jeden z czołowych artystów muzyki afrobeatowej, syn założyciela tego gatunku legendarnego Feli Kutiego wystąpi w warszawskiej Sali Kongresowej.

- Po dwóch latach starań o to by artysta przyjechał na nasz Festiwal wreszcie się to udało – mówi Maria Pomianowska, Dyrektor Artystyczny Festiwalu. - Cieszę się niezmiernie, szczególnie że publiczność bardzo liczyła na mocny akcent afrykański. Mimo, że to edycja, gdzie królować będzie muzyka ze Starego Kontynentu, możliwość zaprezentowania kunsztu tego wspaniałego artysty to dla nas ogromna radość i zaszczyt.

Femi Kuti (Olufela Olufemi Anikulapo Kuti), nigeryjski muzyk, najstarszy syn twórcy afrobeatu Feli Kutiego to postać znana wszystkim wielbicielom muzyki afrykańskiej, geniusz afrobeatu i wirtuoz saksofonu.

Na samym początku swojej muzycznej drogi występował w zespole swojego ojca. W latach 80-tych założył własny zespół Positive Force, a w 1998 roku wdarł się przebojem na międzynarodową scenę muzyczną płytą Shoki Shoki. Debiutanckim albumem zawierającym przebój Beng, beng, beng, zaznaczył swoją obecność w świecie muzyki i własny styl. Podczas gdy krążki takie jak Fight to Win łączyły elektronikę i rap, to ostatni album Africa for Africa jest najbardziej dynamiczną płytą od lat i powrotem do korzeni.

Tak jak niegdyś wielki Fela Kuti tworzył muzykę, która oddawała ducha oszalałego Lagosu, miasta z jego korkami i dziurawymi drogami, obezwładniającą biurokracją, powszechną korupcją i ostrymi podziałami majątkowymi, tak album Africa for Africa jest równie symboliczny. Swoje najnowsze wydawnictwo Femi oblekł w niemal punkową energię skierowaną w stronę tych, których uważa za winnych opłakanego stanu swojego kraju. Podobnie jak Fela, nie waha się wskazywać konkretnych nazwisk. Dlatego też nigeryjskie władze wielokrotnie cenzurowały jego twórczość, zniesławiały, oczerniały, próbowały przekupić, a nawet doprowadziły do aresztowania. W 1999 roku reżim wojskowy zakazał stacjom radiowym grania utworu Beng Beng Beng.

Jednak Femi upatrywał w tej sytuacji pozytywów. Dzięki temu sprawy, o które poprzez swoją muzykę walczył on, a wcześniej jego ojciec, zostały nagłośnione.

Teraz ze swoim przesłaniem Femi dotrze do Warszawy.