Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 16.07.2011

Pomysłodawca Jarocina niezadowolony z imprezy

Walter Chełstowski postanowił w tym roku nie zostawać do końca festiwalu w Jarocinie. Organizator imprezy w latach 80-tych przyznaje, że obecna formuła nie do końca mu się podoba, o co ma żal do organizatora.
Koncert zespołu Siekiera na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie (4 sierpień 1984).Koncert zespołu Siekiera na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie (4 sierpień 1984).fot. Mirosław Makowski/Wikimedia Commons/CC

- Całkowicie ignoruje młodych artystów, kompletnie nie zwracając uwagi na to, że istotą Jarocina zawsze były młode talenty. Było pokazywanie tego co będzie, a nie komercyjne odcinanie kuponów od tego, co jest - uważa Chełstowski. Dodał, że gdyby miał pewność zagwarantowania zespołom występu w odpowiednich warunkach, to zdecydowałby się na zorganizowanie alternatywnego do jarocińskiego festiwalu z muzyką młodych kapel.


Chełstowski uważa, że publiczność na festiwalu w Jarocinie nie zmieniła się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Uważa, że atmosfera w tym miejscu niewiele różni się do tej, która tam panowała w czasach PRL'u. "Gdyby dzisiaj zrobić czarno-białe zdjęcia, to poza innymi napisami na koszulkach, cyfrówkami i komórkami to się niczym nie różnią" - powiedział.


Walter Chełstowski organizował festiwal w Jarocinie dziewięciokrotnie. Najgorzej wspomina dwie pierwsze imprezy ze względu na brak doświadczenia organizatora. "Kompletna partyzantka, pożyczanie sprzętu, żeby cokolwiek stało na scenie. Improwizacja w każdym możliwym miejscu. To był taki okres szkoły podstawowej, potem była już pełna dojrzałość" - mówi Chełstowski.


Podczas tegorocznego festiwalu w Jarocinie występują takie gwiazdy jak Bad Religion, Apocalyptica czy polscy artyści: Myslovitz, Acid Drinkers czy Armia. Na małej scenie odbywa się przegląd młodych zespołów, w którym startuje 16 grup. Zwycięzca zagra na dużej scenie na początku trzeciego dnia festiwalu.

rr