Gość Polskiego Radia odniósł się do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił decyzję komisji weryfikacyjnej w sprawie nieruchomości przy ulicy Nabielaka 9 w Warszawie.
- Mamy do czynienia ze zderzeniem wizerunku publicznego sędziów i ludzkimi reakcjami na zwykłą niegodziwość, którą obserwowaliśmy jako obywatele. Mam wrażenie, że sędziowie zapomnieli czemu służy zawód sędziego, a ma on wzbudzać w ludziach również poczucie sprawiedliwości. Ludzie obserwują to jak są traktowani w sądach i to wpływa na odbiór zachowań - zaznaczył.
Paweł Lisiecki: zaskarżymy wyrok sądu ws. nieruchomości przy Nabielaka 9 w Warszawie
- Strona sędziowska okopała się i traktuje całą sytuację jakby to był ich ostatni bastion. Największym problemem jest dla mnie to, że mogą chodzić z koszulkami konstytucji. Nie mają w sobie moralnego uporządkowania, a sędzia to jeden z najbardziej prestiżowych zawodów i wiąże się z nim ogromna władza. Widzę tutaj również brak ambicji, których skutkiem jest później nerwowe reagowanie na sąd i sędziów. Takie sprawy powinno się przemyśleć - podkreślił
"Lewica odrobiła lekcję"
Miłosz Lodowski wypowiedział się także odnośnie poparcia części młodzieży szkolnej dla środowisk lewicowych. - Nie dość, że Lewica była wzmacniana, to odrobiła także swoją lekcję. Kiedy jednak widzę relację ze spotkania młodzieży z Jerzym Urbanem, to dla mnie coś niewyobrażalnego. To efekt tego, że przez lata nikt nie stworzył konkurencji ideowej w walce o młodych ludzi - zwrócił uwagę.
- Środowiska lewicowe mają mocne finansowanie z zewnątrz i dlatego mamy pracowitych ludzi o charakterze misjonarzy. Prawica od lat nie inwestuje w kulturę i nie ma władzy nad językiem, ani pomysłu na reformę polskiego szkolnictwa. Lewica stała się wizerunkowo atrakcyjniejsza. Na prawicy mści się brak pracy z młodzieżą i niezadbanie o nauczycieli - zauważył.
Audycję "Stan rzeczy" prowadził Rafał Dudkiewicz.
----------------------------------------
Data emisji: 22.10.2019
Godzina emisji: 19.10
Polskie Radio 24/pkr