Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 19.01.2014

PŚ w Szklarskiej Porębie. Tajner: sportowy i organizacyjny sukces

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner po zawodach Pucharu Świata na Polanie Jakuszyckiej nie krył zadowolenia.
Polscy kibice dopingują Justynę Kowalczyk w biegu na 10 km techniką klasyczną w zawodach Pucharu Świata w biegach narciarskich w Szklarskiej PorębiePolscy kibice dopingują Justynę Kowalczyk w biegu na 10 km techniką klasyczną w zawodach Pucharu Świata w biegach narciarskich w Szklarskiej PorębiePAP/Maciej Kulczyński
Posłuchaj
  • Justyna Kowalczyk po biegu w PŚ w Szklarskiej Porębie 2 (IAR)
  • Justyna Kowalczyk po biegu w PŚ w Szklarskiej Porębie (IAR)
Czytaj także

PŚ w Szklarskiej Porębie: Kowalczyk zdeklasowała rywalki i wyprzedziła Bjoergen

- Wszystko wyszło idealnie. Jest sportowy i organizacyjny sukces - powiedział.
Tajner cieszył się tym bardziej, że organizacja Pucharu Świata na Polanie Jakuszyckiej niemal od samego początku napotykała na trudności. Zaczęło się od problemów z transmisją telewizyjną.
- Gdybym wiedział w czerwcu, że Telewizja Polska nie zrobi tego, to nie wiem czy byśmy się zdecydowali. TVP zażądała od nas około miliona złotych i to był problem. Zleciliśmy to innej firmie, która chciała mniej. Wpływy, które udało się uzyskać z tytułu sprzedaży praw do transmisji przeznaczyliśmy na sfinansowanie tej transmisji i wyszło dobrze, ale my jako związek sporo dopłacimy do tego - zdradził Tajner.
Kolejnym problemem był termin, bo w ten sam weekend zaplanowano zawody Pucharu Świata w Zakopanem. - Chcieliśmy zamienić się z Novym Mestem, ale komisja biegowa odmówiła. Sprawa była jasna - jak chcecie organizować zawody, to w tym terminie, albo w ogóle. Okazało się, że kolizji nie ma, bo Zakopane ma swoje zawody, swoje godziny i nikt nikomu nie przeszkadzał - dodał prezes PZN.
Niemal przed samymi zawodami w Jakuszycach pojawił się kolejny problem - brak śniegu. Sytuacja była na tyle dramatyczna, że realne stało się odwołanie imprezy. - Niektórych działacze stąd dzwonili do mnie i mówili, że lepiej odwołać. Powiedziałem, że staramy się do końca. To była tytaniczna praca, aby przygotować trasy, ale w sumie wszystko wyszło idealnie. Jest sportowy i organizacyjny sukces - zakończył Tajner.

Apoloniusz Tajner po zwycięstwie Justyny Kowalczyk: Innego scenariusza nie zakładaliśmy

TVN24/x-news

man