Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Szałowska 01.06.2011

"Łukaszenka napina nastroje społeczne do granic"

- Wystąpienie białoruskiego prezydenta z 27 maja, gdy radzi obywatelom nie kupować na zapas, świadczy o tym, że kompletnie nie zdaje sobie sprawy z nastrojów w państwie – mówi Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Łukaszenka napina nastroje społeczne do granicbelarus.by

Gospodarkę Białorusi paraliżuje kryzys. Rosną ceny, brakuje dewiz, a ze sklepowych półek w zastraszającym tempie znikają towary. Tymczasem prezydent kraju Aleksander Łukaszenka za obecną sytuację i sianie niepotrzebnej paniki obwinia media oraz własny naród. - Łukaszenka napina nastroje społeczne do granic możliwości - uważa Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Większość obywateli do czasu problemów ekonomicznych tolerowało kontrowersyjnego przywódcę. Przez lata gospodarka kraju utrzymywana była w ryzach dzięki zagranicznym kredytom, jednak po grudniowych wyborach, kolejny raz "wygranych" przez Łukaszenkę i zaostrzonych represjach wobec opozycji, od polityka zupełnie odwróciła się Unia Europejska. Pogorszyły się także stosunki Białorusi z jej najważniejszym sąsiadem, Rosją.

- Rosja zaczęła redukować subsydia, bo Aleksander Łukaszenka nie wypełniał jej oczekiwań – tłumaczy ekspert.

Rosjanom zależy przede wszystkim na przejęciu białoruskich aktywów, a co za tym idzie, całkowitym podporządkowaniu gospodarczym tego kraju.

Gość "Trzech stron świata" podkreśla, że Białorusi, by wyjść na gospodarczą prostą potrzeba do końca roku 10 miliardów dolarów, rozsądnej polityki oraz reform. Władze popełniły jednak tutaj szereg błędów, które do tej pory nie zostały skorygowane. Chodzi o sztuczne podwyższanie wypłat przed wyborami, spóźnioną dewaluację oraz zaniechanie działań w wielu istotnych obszarach.

Jak podkreśla Kamil Kłysiński, sytuację wschodniego sąsiada Polski dodatkowo komplikuje jeszcze fakt, że kraj ten teraz raczej nie może liczyć na kredyty od globalnych organizacji finansowych takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy. – Szanse są niewielkie. Amerykanie, którzy mają tam ogromne wpływy raczej nie pójdą na taki krok – zaznacza ekspert.

Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce powyżej.

Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.

(dmc)