Żadna z zachodnich sieci telewizyjnych nie została w ostatnich miesiącach wpuszczona do Syrii. Świat obiegają natomiast nagrania z telefonów komórkowych, na których często widać, jak giną ludzie.
Liga Państw Arabskich przyjęła w niedzielę (27 listopada) sankcje gospodarcze wobec Syrii, polegające na wstrzymaniu transakcji handlowych, zamrożeniu kont i zakazie podróży do krajów arabskich dla członków reżimu, zamrożeniu inwestycji i transakcji z syryjskim bankiem centralnym oraz wstrzymaniu połączeń lotniczych między krajami arabskimi a Syrią.
- Ze strony Ligi Arabskiej popłynął pozytywny sygnał, który może świadczyć o tym, że zrozumiała powagę sytuacji w Syrii - potwierdził dr Roman Chymkowski z Uniwersytetu WarszawskiegoNajmocniej syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada krytykuje turecki premier Recep Erdoğan, który przyrównał skalę przemocy w Syrii do hitlerowskich Niemczech, Włoszech Mussoliniego i Rumunii za czasów Czauczesku.
- Turcja prowadzi politykę przeciągania liny między Wschodem a Zachodem. Z jednej strony pokazuje europejskie aspiuracje i nowoczesność, a z drugiej jest to jednak kraj Bliskiego Wschodu i to, że patrzymy na Turcję często tylko jak na petenta pukającego do drzwi Unii, jest z naszej strony dużym przeoczeniem - podkreślił.
Co ważne, na skutek blokowania przez Rosję i Chiny, nie udało się przyjąć sankcji wobec Syrii na forum NATO. Dr Chymkowski zwrócił uwagę na fakt, że w tym rejonie świata splatają się interesy wielu państw, które mają ambicje mocarstwowe, przynajmniej regionalne. Rosja konkuruje z Turcją o wpływy na Kaukazie, a Chiny coraz bardziej interesują się zasobami Afryki i Bliskiego Wschodu, więc zależy im na sojuszniku. - Jest jeszcze Iran, dla którego pozycja w regionie jest punktem wyjścia do gry o znacznie poważniejszą stawkę - powiedział.
Jak na sankcje reaguje Syria i w jakim kierunku zmierza sytuacja w kraju dowiesz się słuchając całej audycji przygotowanej przez Ernesta Zozunia.
"Trzech stron świata" można słuchać w poniedziałki i środy o godz. 16.45. Zapraszamy.
(asz)