Logo Polskiego Radia
PAP
Paulina Jakubowska 17.01.2012

"Opowieści zimowe" w Teatrze Polskim

Nową adaptację klasycznych baśni Jana Christiana Andersena przygotował zespół Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Elisabeth Jerichau-Baumann H.C. Andersen czyta dzieciomElisabeth Jerichau-Baumann "H.C. Andersen czyta dzieciom"źr. Wikipedia/public domain

Po raz pierwszy od kilku sezonów, inscenizację dla dzieci przygotowała reżyser spoza Bydgoszczy - Iga Gańczarczyk.

Centralną baśnią spektaklu "Opowieści zimowe" jest "Królowa śniegu", jedna z najbardziej znanych baśni Andersena. W jej siedmiu częściach duński pisarz opowiada historię dojrzewania Kaja i Gerdy.

- Zachwycający jest nie tylko poetycki zamysł baśni, jej wielowarstwowa symbolika, ale też psychologiczna głębia obrazu dorastania: buntowi Kaja towarzyszy połączenie lęku i podniecenia, tak charakterystyczne dla wchodzenia w świat dorosłych. Fabułę baśni napędzają poszukiwania Kaja przez Gerdę: jej wędrówka przez szereg dziwnych światów, z których każdy - jak pisze w biografii Andersena Jackie Wullschlaeger - "odsłania jakiś absurdalny przejaw ludzkiej słabości" - podkreśliła reżyserka.

W bydgoskiej inscenizacji można zobaczyć, że Kaj i Gerda szczęśliwie wracają do domu, ale nie są już dziećmi. W pełnej, nie zawsze przyjemnych przygód podróży, jakąś część dzieciństwa bezpowrotnie utracili.

Obok dzieci pojawiają się na scenie postaci typowo baśniowe - Choinka i Śniegowy bałwan. Historie ich życia, opowiedziane mniej dramatycznie niż przygody Kaja i Gerdy, są jednak dużo bardziej tragiczne.

- Choinka nie potrafi cieszyć się chwilą. Nigdy nie jest szczęśliwa, bo zawsze oczekuje czegoś więcej. Starzeje się i "umiera" pogrążona w żalu i tęsknocie za tym, co przeminęło. Bałwan zakochuje się w piecu i wraz z nadejściem wiosny topi się niespełniony - zdradza reżyserka.

Jak zaznaczyła Gańczarczyk, i Choinka, i Bałwan przemijają "tak, jak przemija każda opowieść".

- Historię przypłacają niejako własnym życiem. Andersen znalazł w baśni idealny gatunek, który pozwolił mu odmalować wiele z własnych rozczarowań - Choinka jest wzruszającym, słodko-gorzkim autoportretem - dodała.

By podkreślić nowatorstwo Andersena-baśniopisarza, polegające zdaniem reżyserki na tym, że o trudnych sprawach opowiadał z wielkim poczuciem humoru, wykorzystano nowe tłumaczenia jego utworów. Przygotowała je Bogusława Sochańska, po raz pierwszy bezpośrednio z języka duńskiego.

Iga Gańczarczyk zajmuje się dramaturgią i reżyserią. Ukończyła teatrologię na UJ i dramaturgię w krakowskiej PWST. W latach 2005-2007 pracowała w dziale literackim Starego Teatru, gdzie współtworzyła i organizowała festiwale re_wizje/romantyzm (2005) i re_wizje/antyk (2007).