Rośnie zainteresowanie elektrycznymi ciężarówkami. Volvo z dużym zamówieniem
Za stworzenie elektrycznego DB6 odpowiada brytyjska firma LUNAZ (o której pisaliśmy m.in. TUTAJ). Tamtejsi mechanicy i inżynierowie zajmują się odrestaurowywaniem kultowych modeli samochodów, zmieniając najczęściej także ich "serce" - wszystkie przerabiane są zgodnie z aktualnymi trendami na auta elektryczne. Z jednej strony ich praca dla fanów starej motoryzacji może wydawać się świętokradztwem. Z drugiej - to dobry sposób przyciągnięcia uwagi na bezemisyjność.
LUNAZ pozbył się z DB6 sześciocylindrowego silnika. Samochód został stworzony niemal od podstaw: układ kierowniczy, hamulcowy i zawieszenie musiały zostać zmienione, aby dostosować je do potrzeb zamontowania silnika elektrycznego.
Z zewnątrz DB6 wygląda dokładnie tak, jak oryginał. Środek bezsprzecznie przenosi nas w XXI wiek: auto zostało wyposażone m.in. w klimatyzację, nawigację i system multimedialny. Dodatki wykonano z przetworzonych materiałów (to ukłon w stronę tych, dla których troska o środowisko jest ważniejsza od oryginalnej stylistyki).
Zasięg samochodu to 410 kilometrów. Elektryczny Aston Martin DB6 wyjedzie z garażu LUNAZ w 2023 roku. Usługi Brytyjczyków nie należą do najtańszych - za samochód trzeba będzie zapłacić ok. 4 milionów dolarów.