Część kierowców woli patrzeć na złotówki, a nie na litry. Biorąc pod uwagę aktualne ceny paliw, tankowanie „za 30 zł” skutkuje tym, że samochód będzie nieustannie jeździł „na rezerwie” (pozdrawiam swojego teścia Andrzeja).
Takie działanie wydaje się o tyle niezrozumiałe, że uniemożliwia dalsze podróże oraz wymusza częstsze wizyty przy dystrybutorze (a co za tym idzie – więcej straconego czasu). Okazuje się, że może być także niebezpieczne dla naszego samochodu!
Śmieci w silniku
Gdy na desce rozdzielczej zapali się kontrolka informująca o niskim poziomie paliwa, samochód próbuje przekazać nam wiadomość, że najwyższy czas napełnić brzuszek odpowiednim jedzonkiem.
W baku znajduje się już naprawdę niewiele benzyny. Biorąc pod uwagę fakt, że czujnik ustawiony jest na określony poziom płynu, a z biegiem czasu w zbiorniku nagromadziły się zanieczyszczenia, śmieci bardzo łatwo mogą przeniknąć do silnika i zatkać wtryskiwacze, zmniejszając jego wydajność. Ryzyko jest jeszcze większe w silnikach wysokoprężnych, ponieważ olej napędowy zawiera więcej pozostałości niż benzyna i jest mniej przetwarzany.
Cierpienia pompy i filtra paliwa
Niewielka ilość paliwa w zbiorniku może również uszkodzić pompę paliwową. Ta jest zmuszona do znalezienia i przelania potrzebnej ilości paliwa do silnika, przez co jej żywotność ulega skróceniu.
Filtr paliwa stanowi osłonę silnika przed zanieczyszczeniami pozostawionymi w baku samochodu. Zaleca się, aby kierowca nie czekał do ostatniej chwili z zatankowaniem pojazdu. Częstsze tankowanie to czystszy filtr!
Samochód tankujmy „do pełna”. Takie zachowanie ograniczy ryzyko negatywnego wpływu śmieci na kondycję naszego pojazdu oraz konieczność nieprzyjemnych wizyt na stacjach.
Czy zamiast 4 wizyt i rachunków na 30 zł nie lepiej zatankować raz za 120?
bp
CZYTAJ TAKŻE:
Źródło: https://www.autotriti.gr/data/news/preview_news/Giati-den-prepei-na-odhgeis-me-to-lampaki-anammeno1_222284.asp?a=3