Metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz na konferencji prasowej związanej ze zbliżającymi się świętami Wielkiej Nocy, odpowiadając na pytania dziennikarzy zwrócił uwagę, że obecnie na Białorusi istnieje około pół tysiąca parafii katolickich, w których pracuje 470 księży. Z tego 110 duchownych pochodzi z zagranicy, głównie z Polski. - Jeszcze niedawno księży z Polski było 2-3 razy więcej - powiedział hierarcha.
Zwrócił uwagę, że pod koniec istnienia Związku Radzieckiego na Białorusi było tylko 62 księży. To oznacza, że obecnie Białoruś posiada 6 razy więcej własnych księży, niż ćwierć wieku temu. Ponadto na Białorusi jest ponad 100 seminarzystów. - Widoczna jest dynamika w przygotowaniach własnych księży. Nie można mówić, że kościół nie dba o powołania - stwierdził metropolita Kondrusiewicz. Nawiązał w ten sposób do pojawiających się czasami sugestii ze strony niektórych przedstawicieli władz, że na Białorusi powinno być więcej księży miejscowych, a mniej zagranicznych.
- W tej chwili na Białorusi działają dwa seminaria: w Grodnie i w Pińsku, gdzie uczy się w sumie 54 seminarzystów. Oprócz tego mamy jeszcze seminarzystów zakonnych, których jest 49. To oznacza, że łącznie mamy 103 seminarzystów. To niemała liczba, która możemy nawet pochwalić się w Europie - podkreślił Kondrusiewicz.
Metropolita przypomniał, że została już zarejestrowana Akademia Teologiczna im. Jana Pawła II, która będzie kształcić zarówno seminarzystów, jak i osoby świeckie. - To także będzie sprzyjać kształceniu miejscowych duchownych - podkreślił.
Arcybiskup odpowiedział w ten sposób na pytanie dotyczące styczniowej wypowiedzi pełnomocnika rządu Białorusi ds. religii i narodowości Leanida Hulaki. Zarzucił on niektórym księżom z Polski próby uprawiania polityki i oświadczył, że powstaje wrażenie, iż kierownictwo Kościoła katolickiego nie jest zainteresowane przygotowaniem własnych kadr.
PAP/IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś